(Nie)wielki protest w Chinach


Około tysiąca osób wyszło w niedzielę na ulice Makau, domagając się od władz przeciwdziałania korupcji i większych swobód politycznych. W niedzielę mija 10. rocznica powrotu tej dawnej kolonii portugalskiej pod administrację ChRL.

Manifestanci trzymali transparenty z hasłami, wzywającymi do przeprowadzenia wyborów powszechnych w 2019 roku. Skandowali, protestując przeciwko korupcji. - Nadszedł czas na rozpoczęcie demokratycznych przemian w Makau - powiedział jeden z organizatorów wiecu Antonio Ng.

Nadszedł czas na rozpoczęcie demokratycznych przemian w Makau. jeden z protestantów

Do 1999 roku Makau miało status portugalskiego terytorium zamorskiego, a obecnie stanowi Specjalny Region Administracyjny Chin.

Nowy szef Makau

Wcześniej w niedzielę Fernando Chui, wybrany w lipcu na nowego szefa Makau, został zaprzysiężony na to stanowisko w obecności chińskiego prezydenta Hu Jintao.

Wybór byłego ministra kultury w lokalnych władzach był jednak tylko formalnością. Chui był jedynym kandydatem, a 300-osobowe kolegium, które go wybrało jest lojalne wobec władz w Pekinie.

Chui, który będzie rządził przez pięć lat, obiecał zdywersyfikować gospodarkę Makau, opartą głównie na hazardzie. Półmilionowe miasto jest potężnym ośrodkiem hazardu i prześcignęło już Las Vegas pod względem dochodów płynących z tego sektora.

Według analityków, na których powołuje się agencja Reutera, Makau boryka się jednak z korupcją i zorganizowaną przestępczością, co może przeszkadzać dalszemu rozwojowi.

Analitycy wskazują, że oczekiwania związane z rządami Chui to przede wszystkim nadzieje na liberalizację ograniczeń na wjazd do Makau dla turystów z kontynentu chińskiego. Inaczej niż w sąsiednim Hongkongu, w Makau zakorzenione są sympatie prochińskie. Opozycyjnych, prodemokratycznych polityków jest tu bardzo niewielu.

sm/iga

Źródło: PAP, lex.pl