Nie osądzą gen. Franco

Aktualizacja:

Nieoczekiwanie hiszpański sędzia śledczy Baltasar Garzon poinformował o umorzeniu śledztwa w sprawie zbrodni dyktatorskiego reżimu generała Franco. Główną przyczyną wstrzymania śledztwa ma być fakt, że dyktator i jego czołowi przedstawiciele nie mogą już być pociągnięci do odpowiedzialności karnej, bo nie żyją.

Tłumaczenie hiszpańskiego śledczego jest zaskakujące, bo Garzon, kiedy rozpoczynał śledztwo, doskonale wiedział, że nie będzie w stanie ukarać potencjalnych winnych.

Sędzia dodał, że sprawa identyfikacji pomordowanych przeciwników Franco, których zwłoki są pochowane w zbiorowych grobach, nie należy do jego kompetencji. Garzon wskazał, że takimi czynnościami powinny się zająć lokalne sądy w miejscowościach, w których znajdują się takie groby.

"Zbrodnie przeciwko ludzkości"

O rozpoczęciu śledztwa w sprawie ofiar frankistowskiej dyktatury sędzia Garzon informował w połowie października, wskazując, że chodzi o zbrodnie przeciwko ludzkości.

W ten sposób Garzon kwalifikował praktykowane przez władze frankistowskie "nielegalne zatrzymania i uprowadzenia obywateli bez wyjaśniania, co się z nimi stało".

Garzon nakazał ekshumację szczątków ludzkich spoczywających w 19 zbiorowych grobach na terenie całej Hiszpanii.

W jednej z tych mogił pochowano rozstrzelanego przez frankistów wielkiego hiszpańskiego poetę, Federico Garcię Lorcę. O odkrycie tego grobu prosiła wnuczka Dioscoro Galiondo, nauczyciela, którego rozstrzelano 18 sierpnia 1936 roku razem z Garcią Lorcą.

"Odpowiedzialność karna wygasła"

Jako odpowiedzialnych za te czyny madrycki sędzia wskazał 35 frankistowskich dygnitarzy, wśród nich samego gen. Francisco Franco Bahamonde. Zaznaczał jednak, że wobec faktu, iż wszyscy nie żyją, "wygasła również ich odpowiedzialność karna".

Źródło: PAP