Nie chcą amerykańskich okrętów

Aktualizacja:
 
Kilkaset osób protestowało przeciwko amerykańskiemu okrętowiReuters

Do japońskiego portu w Yokosuce wpłynął amerykański lotniskowiec "George Washington". Jednak z radością witany był tylko przez rodziny marynarzy. W pobliskim parku zebrało się kilkuset przeciwników obecności okrętu na tych wodach. Jednostka ma bowiem napęd nuklearny, protestanci obawiają się, że jego awaria może wywołać katastrofę ekologiczną.

Protest zorganizowali mieszkańcy i członkowie organizacji obywatelskich. Żądają, aby na amerykańskiej jednostce wprowadzono większe środki bezpieczeństwa.

Na poprawę zabezpieczeń liczy również gubernator prefektury Kanagawa. - Mam nadzieję, że na lotniskowcu zostanie zamontowany bezpieczny system operacyjny i będą częściej przeprowadzane ćwiczenia alarmowe - powiedział Shigefumi Matsuzawa.

Wypadki już się zdarzały

Obawy Japończyków wzrosły po tym, jak w maju na pokładzie lotniskowca wybuchł pożar. Awarii uległa także stacjonująca w Japonii łódź podwodna - okazało się, że przez ponad dwa lata wyciekała z niej substancja radioaktywna.

- A największy problem polega na tym, że rząd absolutnie nie próbuje podjąć jakichkolwiek środków bezpieczeństwa - powiedziała Masahiko Goto, organizatorka protestów.

Problemów z wyciekami nie będzie

Nowy premier Japonii Taro Aso zapewnił, że wyciek paliwa nuklearnego z amerykańskich okrętów więcej się nie powtórzy. Nie krył też zadowolenia z przybycia lotniskowca, który na stałe ma stacjonować w Yokosuce pod Tokio. - Obecna sytuacja wokół Japonii, w tym na Półwyspie Koreańskim, jest trudna. Uważam, że obecność tego okrętu o napędzie nuklearnym jest dobra z punktu widzenia sojuszu amerykańsko-japońskiego - powiedział Aso.

Na mocy porozumienia amerykańsko-japońskiego w Japonii stacjonuje blisko 50 tys. żołnierzy USA. W Yokosuce pełni służbę ok. 2800 wojskowych.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Reuters