Nie było "polskich komór gazowych"

 
Kłamliwa wzmianka o Demjaniuku w "The Sun"fot. internauta Stefan

Brytyjski bulwarowiec "The Sun" opublikował list polskiej ambasador w Wielkiej Brytanii Barbary Tuge-Erecińskiej, w którym protestuje ona przeciwko używaniu przez gazetę sformułowania "polskie komory gazowe".

Gazeta użyła tego określenia w artykule z 16 czerwca, którego tematem byli hitlerowscy zbrodniarze nadal poszukiwani przez ośrodek Szymona Wiesenthala. Jeden z nich, mieszkający w USA John Demjaniuk, określony został w nim jako "strażnik znany jako Iwan Groźny, który kierował więźniów do polskich komór gazowych".

Komory okupantów

W liście Tuge-Erecińska przypomina, że obozy śmierci i komory gazowe zostały założone na polskim terytorium przez niemieckich okupantów i to oni je obsługiwali. Ani polskie władze, ani miejscowa ludność nie były w żaden sposób zaangażowane w ich funkcjonowanie.

"Ani obozów koncentracyjnych, ani komór gazowych nie można zatem nazwać polskimi" - podkreśla Tuge-Erecińska. Na razie nie wiadomo, czy gazeta zamierza przeprosić za to, co napisała.

Źródło: PAP, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: fot. internauta Stefan