Główne punkty osiągniętego porozumienia ws. irańskiego programu jądrowego mają zagwarantować poprawę bezpieczeństwa na Środkowym Wschodzie – uważa szef MSZ Niemiec Frank-Walter Steinmeier. Porozumienie jest znaczącym krokiem naprzód - ocenił z kolei szef dyplomacji francuskiej Laurent Fabius.
Przedstawiciele sześciu mocarstw - USA, Wielkiej Brytanii, Chin, Francji, Niemiec i Rosji - oraz Iranu ogłosili w czwartek wieczorem w Lozannie, w Szwajcarii, że porozumieli się w sprawie kluczowych punktów, które będą podstawą układu nuklearnego. Ma on zostać zawarty do 30 czerwca. Ramowe porozumienie zakłada, że ograniczenia w sprawie wzbogacania uranu przez Iran będą obowiązywały przez 10 lat.
To punkty, które z jednej strony zapobiegają sytuacji, w której Iran będzie miał dostęp do broni atomowej, a z drugiej strony będzie w stanie opracować cywilny program atomowy Frank-Walter Steinmeier
Steinmeier wraz z polskim ministrem spraw zagranicznych Grzegorzem Schetyną oraz szefem francuskiego MSZ Laurentem Fabiusem uczestniczyli w piątek we Wrocławiu w spotkaniu szefów dyplomacji państw Trójkąta Weimarskiego.
Gwarancja międzynarodowej kontroli
Steinmeier pytany podczas konferencji prasowej o krytykę osiągniętego porozumienia dotyczącego Iranu, zaapelował o dokładne przyjrzenie się poszczególnym jego punktom. - To punkty, które z jednej strony zapobiegają sytuacji, w której Iran będzie miał dostęp do broni atomowej, a z drugiej strony będzie w stanie opracować cywilny program atomowy - podkreślił. Porozumienie - zdaniem Steinmeiera – daje również gwarancję międzynarodowej kontroli. - Główne punkty tego porozumienia mają zagwarantować, by bezpieczeństwo na Środkowym i dalszym Wschodzie nie było zmniejszane, lecz poprawiane - ocenił minister.
Steinmeier podkreślił, że zwraca się z prośbą do rządu Izraela, by przyjrzał się bliżej zawartemu porozumieniu. Premier Izraela Benjamin Netanjahu w rozmowie telefonicznej z prezydentem USA Barackiem Obamą powiedział, że Izrael ostro sprzeciwia się wstępnemu porozumieniu nuklearnemu mocarstw z Iranem i ocenia, że ostateczne porozumienie będzie zagrażało istnieniu państwa żydowskiego. Steinmeier wyraził nadzieję, że efektem porozumienia będzie podpisanie umowy.
"Tak" dla energii, "nie" dla bomby
Laurent Fabius ocenił z kolei, że uzgodnione porozumienie z Iranem jest znaczącym krokiem naprzód, co nie było łatwe. - Mówimy "tak" energii nuklearnej cywilnej, ale "nie" bombie atomowej. Problem tkwi w tym, że rozmawiamy o tych samych materiałach, które służą do jednego i drugiego, czyli do zastosowań cywilnych i wojskowych. Cała nasza praca polegała na tym, aby zredukować czy wręcz zlikwidować wszystko to, co przybliżałoby Iran do bomby atomowej - podkreślił Fabius.
Mówimy "tak" energii nuklearnej cywilnej, ale "nie" bombie atomowej. Problem tkwi w tym, że rozmawiamy o tych samych materiałach, które służą do jednego i drugiego, czyli do zastosowań cywilnych i wojskowych. Cała nasza praca polegała na tym, aby zredukować czy wręcz zlikwidować wszystko to, co przybliżałoby Iran do bomby atomowej Laurent Fabius
Jak zaznaczył, celem jest ostateczna deklaracja przywódców tego państwa, że Iran nigdy już nie będzie się starał zdobyć ani posiadać broni atomowej. - Z tego stwierdzenia będziemy wyciągać pewne konsekwencje, ponieważ jesteśmy przeciw rozprzestrzenianiu broni atomowej. A chcemy być pewni, że to, co zostało zadeklarowane po stronie irańskiej, faktycznie zostanie wdrożone - dodał szef francuskiej dyplomacji. Zapowiedział, że to dopiero początek trudnych negocjacji, a na przygotowanie ostatecznego kształtu umowy strony mają czas do końca czerwca. - To nie jest negatywne nastawienie, ale zdroworozsądkowe w myśl zasady, że nic nie jest ustalone, jeśli wszystko nie zostało ustalone. W tych złożonych negocjacjach pozostają nam jeszcze punkty, nad którymi będziemy jeszcze ciężko pracować. Odpoczywać nie będziemy, ponieważ nasi współpracownicy już na początku przyszłego tygodnia znowu siadają do pracy - zapowiedział szef francuskiej dyplomacji. Laurent Fabius ocenił, że obecny etap to "obiektywnie bezsprzeczny postęp" i wyraził nadzieję, że dojdzie do ogólnego porozumienia z Iranem, które na końcu zostanie ratyfikowane przez ONZ.
Porozumienie z Teheranem
W ramach przyszłego porozumienia irańskie zdolności wzbogacania uranu zostaną ograniczone o ponad dwie trzecie; kraj będzie dysponował ok. 6 tys. aktywnych wirówek (wobec 19 tys. obecnie). Iran pozbędzie się też reaktora, który mógłby produkować pluton.
W zamian za ograniczenie programu, nałożone na Iran amerykańskie i europejskie sankcje zostaną zniesione, ale dopiero wtedy, gdy Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA) potwierdzi wywiązywanie się przez Teheran ze swych zobowiązań. Sankcje będą mogły być ponownie wprowadzone, jeśli umowa nie będzie przestrzegana. Iran zgodził się też nie budować żadnych nowych obiektów służących wzbogacaniu uranu przez 15 lat, a także przez co najmniej 15 lat nie wzbogacać uranu powyżej poziomu 3,67 proc. Ponadto przez 25 lat mają być prowadzone inspekcje irańskiego łańcucha dostaw uranu. Jak pisze agencja Reutera, wypracowanych zostać musi jeszcze wiele szczegółów ostatecznego porozumienia. Według dyplomatów ramowe porozumienie jest kruche. Nie można też wykluczyć, że czwartkowe uzgodnienia nie utrzymają się do 30 czerwca. Eksperci są zdania, że doprowadzenie do ostatecznej umowy będzie o wiele trudniejsze niż osiągnięcie czwartkowego porozumienia.