Premier Izraela Benjamin Netanjahu oświadczył, że jego kraj popiera kurdyjską niepodległość, chociaż separatystyczną Partię Pracujących Kurdystanu (PKK) uważa za organizację terrorystyczną. Iraccy Kurdowie zamierzają przeprowadzić pod koniec września referendum niepodległościowe.
W oświadczeniu kancelarii izraelskiego premiera poinformowano, że państwo żydowskie odrzuca działania PKK i uważa ją za organizację terrorystyczną. Jednak - jak napisano w komunikacie - Izrael "popiera zgodne z prawem starania Kurdów o uzyskanie własnego państwa". Agencja Associated Pres zwraca uwagę, że Izrael od dawna był przychylny Kurdom i jest pierwszym krajem, który oficjalnie poparł ich plan zorganizowania referendum niepodległościowego.
Kurdowie chcą niepodległości
Na 25 września władze kurdyjskiej autonomicznej części północnego Iraku zapowiedziały plebiscyt, mimo stanowiska premiera Iraku Hajdara al-Abadiego, który wielokrotnie powtarzał, że referendum będzie sprzeczne z konstytucją. We wtorek przeciwko zorganizowaniu referendum wypowiedział się iracki parlament.
Od 1991 roku iracki Kurdystan, składający się z trzech prowincji i liczący ok. 4,6 mln mieszkańców, ma znaczną autonomię. Kurdowie odgrywają kluczową rolę w walce z dżihadystami z Państwa Islamskiego. Niepodległości tego regionu Iraku sprzeciwiają się jednak nie tylko władze w Bagdadzie, ale również Turcja, Iran i Syria, gdzie tak jak w Iraku jest znaczna mniejszość kurdyjska i władze obawiają się nasilenia tendencji separatystycznych. Negatywne stanowisko wobec referendum zajęły również Stany Zjednoczone i państwa europejskie. Referendum ma się odbyć także w bogatej w złoża ropy irackiej prowincji Kirkuk. O prawo do zarządzania mieszaną etnicznie prowincją rywalizują rząd centralny w Bagdadzie oraz autonomiczny regionalny rząd Kurdystanu.
Autor: mtom / Źródło: PAP