Oficjalna agencja prasowa Korei Płn. KCNA zaatakowała prezydent Korei Płd. Park Geun Hie nazywając ją żmiją. Była to reakcja na wypowiedź szefowej państwa południowokoreańskiego o "rządach terroru" w Korei Płn. po doniesieniach o czystkach na szczytach władzy.
Park "wypowiada lekkomyślne uwagi, by zintensyfikować konfrontację" - napisała w poniedziałek KCNA dodając, że prezydent "w oczach ludzi przypomina żmiję". "Takie kłapanie jadowitym jęzorem przyspiesza tylko jej tragiczny koniec" - pisze KCNA.
"Skrajne rządy terroru"
Prezydent Korei Płd. potępiła w piątek "prowokacyjne działania" Korei Płn. mając na myśli niedawną próbę z rakietą balistyczną wystrzeloną z okrętu podwodnego. Szefowa państwa południowokoreańskiego wspomniała też o panujących w Korei Płn. "skrajnych rządach terroru".
Było to nawiązanie do doniesień południowokoreańskiego wywiadu dotyczących odsunięcia od władzy ministra obrony Korei Płn. Hjon Jong Czola i tego, że najpewniej został rozstrzelany pod koniec kwietnia. Miał zapłacić życiem za niesubordynację, brak lojalności i drzemkę, którą uciął sobie podczas uroczystości wojskowych z udziałem młodego przywódcy Korei Płn. Kim Dzong Una. Z informacji zebranych przez południowokoreańskie Krajowe Służby Wywiadowcze (NIS) wynika, że do egzekucji wykorzystano działo przeciwlotnicze.
KCNA nie nawiązała jednak do sprawy Hjona. Oskarżyła jedynie prezydent Korei Płd. o to, że "bredzi jak lunatyk". Jeśli informacje o egzekucji potwierdzą się, oznaczałoby to kolejny pokaz siły ze strony będącego u władzy od końca 2011 roku Kima. Pod koniec 2013 roku nakazał on rozstrzelanie swego wuja i byłego mentora Dzang Song Thaeka, oskarżanego o korupcję i zdradę.
Autor: //gak / Źródło: PAP