Zdaniem szefa polskiego MSZ, Sojusz Północnoatlantycki na obecnym etapie nie ma woli, by rozszerzyć się na Gruzję i Ukrainę. Radosław Sikorski udzielił wywiadu "Daily Telegraph". Gazeta swojego rozmówcę nazywa "najpoważniejszym kandydatem do fotela szefa NATO". Od kwietnia to stanowisko będzie wolne.
Zdaniem Radosława Sikorskiego, przyjęcie Kijowa i Tbilisi do Sojuszu "jest dość odległą perspektywą".
- Sądzę, że zarówno UE jak i NATO są znużone rozszerzeniem. W fazie recesji rozszerzenie jest zawsze trudniejsze - stwierdził Sikorski.
Sądzę, że zarówno UE jak i NATO są znużone rozszerzeniem. W fazie recesji rozszerzenie jest zawsze trudniejsze. szef MSZ Radosaw Sikorski
Zaznaczył jednak, ze w tej chwili zamiast woli przyjęcia w NATO widzi raczej "wolę zachęcenia ich (Ukrainy i Gruzji - red.) do samodzielnych reform". Jego zdaniem nie można mówić tutaj mówić o zwycięstwie Rosji, która boi się rozszerzenia Sojuszu na Wschód.
NATO-wska poczekalnia
Według szefa polskiej dyplomacji "NATO powinno utrzymać konsensus z Bukaresztu" i "wiarygodną perspektywę członkostwa" dla tych krajów.
Na szczycie NATO w Bukareszcie w kwietniu 2008 roku Stanom Zjednoczonym nie udało się przekonać pozostałych krajów, by przedstawiły Gruzji i Ukrainie tzw. MAP, czyli Plan Działania na rzecz Członkostwa w NATO. W zamian przywódcy sojuszu złożyli mniej konkretną deklarację, że oba kraje zostaną w przyszłości członkami NATO.
Gdy w sierpniu 2008 roku wybuchł konflikt o Osetię Południową i Abchazję, perspektywy członkostwa dla Gruzji i Ukrainy jeszcze zmalały i jeszcze bardziej wzrósł opór przeciw przyznaniu MAP. W grudniu szefowie MSZ państw NATO uznali, że oba kraje nie są jeszcze gotowe do objęcia przez MAP. Jednak Kijów i Tbilisi uzyskały jednak propozycję tzw. rocznych planów przygotowawczych, które mają pomóc im dostosować się do standardów sojuszu.
Źródło: PAP