Zabójca z klubu gejowskiego w Orlando dwukrotnie był w Arabii Saudyjskiej - poinformował saudyjskiego MSW generał Mansour Turki. Kilka krajów muzułmańskich w oficjalnych komunikatach potępiło masakrę, choć milczy o tym, że ofiarami byli przedstawiciele środowiska LGBT. Homoseksualizm pozostaje tam tematem tabu.
Resort spraw wewnętrznych Arabii Saudyjskiej poinformował, że domniemany sprawca masakry Omar Mateen w marcu 2011 roku spędził 10 dni na pielgrzymce umra. Rok później także w marcu przyjechał na 8 dni.
Saudyjczycy nie informują jednak, czy Mateen spotkał się w czasie tych podróży z radykałami.
Agencja Reutera podaje, że w czasie jednej z tych podróży Mateen pojechał także do Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Ambasada Arabii Saudyjskiej w Waszyngtonie potępiła w najostrzejszych słowach "atak na niewinnych ludzi w Orlando". W komunikacie zapewniono, że Rijad będzie kontynuował współpracę z USA i społecznością międzynarodową w celu położenia kresu bezsensownym aktom przemocy i terroru.
"Terroryzm nie zna religii, granic ani geografii"
Depesze w tej sprawie nadeszły do USA m.in. od władz Palestyny, Afganistanu, Kataru, Egiptu, Arabii Saudyjskiej i Kuwejtu.
Palestyński premier Rami Hamdallah określił zamach jako "bezsensowny akt terroru i nienawiści" i zapewnił, że Palestyńczycy stoją ramię w ramię z Amerykanami w tym trudnym okresie.
Afgański premier Abdullah Abdullah powiedział, że masakra w Orlando pokazuje, iż "terroryzm nie zna religii, granic ani geografii" i jako taki musi być unicestwiony. Zapewnił, że Afgańczycy wspierają nie terroryzm, ale jego ofiary.
Premier Malezji Mohamed Najib bin Abdul Razak oświadczył na Twitterze, że jest przerażony tym, co się stało w Orlando, i podkreślił, że "islam brzydzi się zabijaniem niewinnych".
Potępiają ataki na cywilów
Kuwejckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych zapewniło, że władze Kuwejtu ostro potępiają akt terroru, który zdarzył się w Orlando, wskazując na potrzebę podwojenia wysiłków wspólnoty międzynarodowej w celu wyeliminowania "obrzydliwego zjawiska" terroru.
Również MSZ w Katarze stanowczo potępiło strzelaninę, wzywając do skoordynowanej odpowiedzi krajów świata na "zbrodnicze działania, których ofiarami padają cywile".
Egipskie MSZ wydało komunikat, w którym złożono kondolencje władzom i obywatelom USA i zaapelowano o międzynarodową solidarność oraz "zdecydowane, całościowe podejście w walce z terroryzmem, który nie zna ani granic, ani religii i jest nie do pogodzenia z humanitarnymi wartościami i zasadami".
MSZ Libanu potępił "tchórzliwy atak" w Orlando, wyrażając solidarność z ofiarami. Podkreślono, że nikt nie może się czuć w pełni bezpieczny przed "ślepym globalnym terroryzmem".
MSZ Zjednoczonych Emiratów Arabskich potępiło "terrorystyczny atak" w Orlando i wezwało do solidarności z USA w walce na rzecz "wyeliminowania plagi terroryzmu".
Atak w klubie dla gejów
W nocy z soboty na niedzielę w popularnym gejowskim klubie nocnym Pulse uzbrojony napastnik zamordował 49 osób.
Atak przeprowadził 29-letni obywatel amerykański pochodzenia afgańskiego Omar Mateen. Wstępne ustalenia wskazują, że działał sam. Mężczyzna mieszkał na Florydzie, w oddalonym o ok. 200 km od Orlando Port Saint Lucie. Nie był dotychczas notowany.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że niedzielny atak był zainspirowany działalnością tzw. Państwa Islamskiego (IS), ale nie ma na razie dowodów na to, że Mateen miał rzeczywiste związki z tą organizacją dżihadystyczną.
Wydarzenia z Orlando to najkrwawsza strzelanina w historii USA, przewyższająca liczbą ofiar masakrę na politechnice w Wirginii w 2007 roku; zginęło wówczas ponad 30 osób.
Autor: pk\mtom / Źródło: reuters, pap