Dwie około 60-letnie siostry z Kataru, jadące z lotniska luksusowym bentleyem, zostały obrabowane na autostradzie przy wjeździe do Paryża. Skradziono przedmioty, m.in. biżuterię i ubrania, o wartości co najmniej 5 mln euro - podaje agencja AFP.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek wieczorem. Siostry wylądowały na lotnisku Le Bourget, na północ od Paryża, po czym wraz z szoferem jechały autostradą w kierunku stolicy.
Przy zjeździe do miasta napastnicy zatrzymali bentleya. Po rozpyleniu w samochodzie gazu łzawiącego zabrali wszystko, co znajdowało się w środku.
Jak pisze AFP, na autostradzie tej - łączącej porty lotnicze Roissy Charles-de Gaulle oraz Le Bourget - często dochodzi do podobnych kradzieży. Na przykład w kwietniu 2015 roku trzech złodziei wybiło szybę taksówki, którą jechała koreańska kolekcjonerka sztuki, i ukradło jej biżuterię wartą ok. 4 mln euro.
Paryż walczy z przestępcami
Na początku listopada francuski rząd zapowiedział serię posunięć, których celem jest walka z przestępstwami wymierzonymi w turystów. Branża turystyczna we Francji ucierpiała nie tylko z powodu zagrożenia atakami terrorystycznymi, lecz także głośnych przypadków kradzieży, jak październikowa napaść w Paryżu na amerykańską celebrytkę Kim Kardashian.
Władze przeznaczą m.in. 15 milionów euro na monitoring, który ma zwiększyć bezpieczeństwo turystów, zwłaszcza w regionie paryskim.
Francja jest najczęściej odwiedzanym krajem na świecie, a Paryż najczęściej odwiedzanym miastem. W ubiegłym roku do Francji przyjechało blisko 85 mln obcokrajowców, w tym 16 mln do stolicy.
Sektor turystyki generuje ponad 7 proc. francuskiego PKB i daje zatrudnienie 2 milionom osób.
Autor: pk\mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: domena publiczna