Su-27 rosyjskiej Floty Bałtyckiej niespodziewanie dołączył się do sesji zdjęciowej amerykańskich bombowców nad Bałtykiem. Myśliwiec przez pewien czas leciał obok maszyn B-1 i B-52. Załoga jednego z tych pierwszych nagrała niespodziewanego gościa z bliska.
Film trafił do internetu za sprawą portalu magazynu "AirForces Monthly". Jak powiedział tvn24.pl jego główny wydawca Thomas Newdick, nie może ujawnić, kto i kiedy dokładnie wykonał nagranie. Stwierdził, że "prawie na pewno" miało to miejsce w ostatnich dniach nad Bałtykiem. Osoba nagrywająca Su-27 miała wyglądać przez boczne okno kokpitu B-1. Nagranie nie zostało oficjalnie opublikowane przez Pentagon. Podobne filmiki z powietrza Amerykanie ujawniają bardzo rzadko. Częściej robią to europejscy członkowie NATO.
Niecodzienne spotkanie
Jest prawdopodobne, ze nagranie wykonano 9 czerwca. Wówczas nad Bałtykiem spotkały się cztery amerykańskie bombowce strategiczne, tymczasowo przebazowane do Wielkiej Brytanii - dwa B-1B i dwa B-52H. Dołączył do nich latający tankowiec KC-135, który przekazywał im paliwo. Kiedy bombowce ustawiły się w formację dla fotografa siedzącego w lecącym kilkaset metrów wyżej i z przodu KC-135, w kadr wleciał rosyjski Su-27. Ustawił się na skraju szeregu amerykańskich maszyn i przez pewien czas leciał równo z nimi, kiedy wojskowy fotograf wykonywał serię zdjęć, które oficjalnie opublikował Pentagon. Prawdopodobnie wtedy także rozpoczął nagrywanie jeden z członków załogi B-1, obok którego ustawił się Su-27. Rosyjski pilot w pewnym momencie przyśpieszył i zakręcił pod amerykański bombowiec, znikając z pola widzenia kamery.
Gość nie wywołał zastrzeżeń
Podobne spotkania w powietrzu na granicach państw NATO i Rosji nie są niczym niecodziennym, choć jeszcze nie zdarzyło się, aby rosyjski myśliwiec dołączał się do formacji amerykańskich bombowców. Zwłaszcza, że taka liczba B-1 i B-52 w jednej chwili dotąd jeszcze nad Bałtykiem się nie pojawiała. Niektóre spotkania w powietrzu są określane przez obie strony przez "nieprofesjonalne" lub "niebezpieczne", ponieważ samoloty mogą podlatywać za blisko siebie i wykonywać zbyt agresywne manewry. Tym razem jednak ani Amerykanie, ani Rosjanie nie mieli zastrzeżeń. Najwyraźniej w ocenie lotnictwa Stanów Zjednoczonych (USAF) utrzymany został odpowiedni dystans. Czwórka amerykańskich bombowców tymczasowo bazuje w brytyjskiej bazie RAF Fairford. Stamtąd biorą udział między innymi w szeregu ćwiczeń na wschodzie NATO, które odbywają się w czerwcu. Do Wielkiej Brytanii w ostatnich dniach przyleciały też dwa bombowce stealth B-2, ale na razie nie brały udziału w żadnych ćwiczeniach sojuszniczych. Widoczny na nagraniu i zdjęciach Su-27 to maszyna należąca do Floty Bałtyckiej Rosji, jedna z kilkunastu stacjonujących w bazie Czkałowsk w Obwodzie Kaliningradzkim. To jedne z najstarszych Su-27 w rosyjskim lotnictwie, wersja P pochodząca z lat 80.
Autor: mk//rzw / Źródło: tvn24.pl