Nadzorują wybory w Rosji, znaleźli się w rejestrze "zagranicznych agentów"

"Zagraniczny agent" to często ten, kto sprawia Władimirowi Putinowi problemyEPA/golos.org

Ministerstwo Sprawiedliwości Federacji Rosyjskiej poinformowało o przymusowym wpisaniu do rejestru "zagranicznych agentów" pięciu organizacji pozarządowych (NGO), w tym stowarzyszenia Gołos. Oponenci Kremla uważają, że Gołos, który wytknął władzom nieprawidłowości m.in. w czasie wyborów prezydenckich z 2012 r. płaci teraz, za to cenę.

W czerwcu 2013 roku Gołos został już prawomocnie uznany przez Sąd Rejonowy w Moskwie za "zagranicznego agenta". Jednak stowarzyszenie odmówiło dobrowolnego wystąpienia do resortu sprawiedliwości Federacji Rosyjskiej (FR) o wpisanie do rejestru. Zostało za to ukarane grzywną.

"Agent" nie oznacza "agent"

Obowiązek wystąpienia o taki wpis nakłada na NGO uchwalona w 2012 roku przez parlament Rosji z inicjatywy Kremla ustawa o organizacjach otrzymujących środki finansowe z zagranicy, a uczestniczących w życiu politycznym FR.

W kwietniu 2014 roku Sąd Konstytucyjny FR orzekł, że ustawa o NGO, która wymusza na tych, które otrzymują środki z zagranicy, rejestrowanie się jako "zagraniczni agenci", jest zgodna z konstytucją.

W kwietniowym orzeczeniu Sąd Konstytucyjny wyraził pogląd, że wszelkie próby dopatrywania się w określeniu "zagraniczny agent" negatywnego znaczenia, nawiązującego do stereotypów z epoki ZSRR, są pozbawione podstaw prawno-konstytucyjnych. Według sądu taki termin nie jest nacechowany negatywnie i nie dyskredytuje organizacji.

Z badań socjologicznych wynika jednak, iż mieszkańcy Rosji nadal negatywnie przyjmują określenie "zagraniczny agent", kojarząc je ze szpiegostwem.

Gołos nadzoruje wybory

W zeszłą środę, 4 czerwca, prezydent Rosji Władimir Putin podpisał poprawkę do kontrowersyjnej ustawy, dającą Ministerstwu Sprawiedliwości FR prawo do samodzielnego wpisywania NGO otrzymujących środki finansowe z zagranicy do rejestru "zagranicznych agentów", bez wcześniejszego orzeczenia sądu. Organizacjom pozarządowym przysługuje prawo odwołania się do sądu.

Gołos działa w Rosji od 2002 roku. Zajmuje się monitorowaniem wyborów wszystkich szczebli w FR, szkoleniem obserwatorów wyborów i dokumentowaniem przypadków łamania ordynacji wyborczej.

Zemsta Putina?

Zgodnie z ustawą z 2012 roku organizacje otrzymujące środki finansowe z zagranicy i uczestniczące w życiu politycznym Rosji otrzymują status "pełniących funkcje zagranicznych agentów" oraz zostają objęte restrykcyjną kontrolą ze strony państwa. Za niepodporządkowanie się nowym przepisom takim NGO i ich szefom grożą wysokie kary pieniężne, a nawet więzienie.

Od czerwca 2013 roku w Rosji w charakterze "zagranicznego agenta" zarejestrowała się tylko jedna organizacja pozarządowa - Stowarzyszenie Wspierania Rozwoju Konkurencji w Krajach Wspólnoty Niepodległych Państw.

Gołos odmawia zarejestrowania się w takim charakterze, podkreślając, że prowadzi działalność społeczną, a nie polityczną. Zaprzecza również, by po uchwaleniu wspomnianej ustawy otrzymywał zagraniczne granty.

Oponenci Kremla uważają, że Gołos stał się celem restrykcji ze strony władz z powodu roli, jaką odegrał w wyborach parlamentarnych w grudniu 2011 r. i prezydenckich w marcu 2012 r., kiedy to wytknął władzom liczne nieprawidłowości, co w konsekwencji doprowadziło do masowych wystąpień przeciwko Kremlowi na ulicach Moskwy.

Gołos był pierwszą organizacją pozarządową ukaraną na mocy ustawy z 2012 roku. Teraz stał się pierwszą NGO przymusowo wpisaną do rejestru "zagranicznych agentów".

Autor: adso\mtom\kwoj / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: EPA/golos.org