Czy po 29 latach rządów nacjonalistów w Kraju Basków uda się ich odsunąć od władzy? Co prawda Baskijska Partia Nacjonalistyczna wygrała niedzielne wybory do lokalnego parlamentu, ale nie zdobyła odpowiedniej większości i może być odsunięta od władzy.
Niedzielne wybory do lokalnych parlamentów w Kraju Basków i Galicii (na północy Hiszpanii) zakończyły się mieszanymi wynikami.
W Kraju Basków wygrali nacjonaliści, ale nie udało im się zdobyć większości - wynika z ostatecznych rezultatów głosowania. Oznacza to, że Baskijska Partia Nacjonalistyczna (PNV), która rządziła w Kraju Basków od 29 lat, może zostać odsunięta od władzy przez koalicję innych ugrupowań. PNV zdobyła 30 mandatów w 75-miejscowym regionalnym parlamencie. 24 miejsca mają socjaliści.
Trzy inne partie nacjonalistyczne: Aralarak, Eusko Alkartasuna i Ezker Batua, mogące stworzyć koalicję z PNV, wprowadzą do izby siedmiu deputowanych.
Tymczasem 13 miejsc zdobyła konserwatywna Partia Ludowa (PP), a jeden mandat przypadł niewielkiej partii UPD, co oznacza, że potencjalny sojusz ugrupowań nienacjonalistycznych ma przewagę jednego głosu nad nacjonalistami.
Bardziej koncentrowali się na gospodarce
W Galicji rządząca Hiszpańska Socjalistyczna Partia Robotnicza (PSOE) i sprzymierzony z nią w tym regionie Galicyjski Blok Nacjonalistyczny (BNG) przegrały walkę z PP. Do 75-miejscowej izby konserwatyści wprowadzą 39 deputowanych, socjaliści 24, a BNG - 12.
Były to pierwsze wybory w Hiszpanii od czasu nadejścia recesji gospodarczej. W obu regionach uprawnionych do głosowania były ponad 4 mln ludzi. Kampania bardziej koncentrowała się na gospodarce, niż autonomii, będącej dotychczas najważniejszą kwestią dla obu regionów.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA