W haitańskim mieście Gonaives, leżącym 150 km na północ od stolicy Port-au-Prince, szybko jadący autobus wjechał w niedzielę rano w tłum, zabijając co najmniej 38 osób - informują służby ochrony miasta. Kilkadziesiąt osób odniosło bardzo poważne rany.
Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w trakcie lokalnej parady, podczas której grupy muzyków wychodzą grać na ulice i tam bawią się w ludnością.
Pojazd początkowo uderzył dwóch pieszych, zabijając jednego z nich, a gdy kierowca próbował uciec, wjechał w trzy grupy stojących przy drodze muzyków. - 34 osoby zginęło na miejscu - podała szefowa haitańskiej obrony cywilnej Marie-Alta Jean Baptiste. Cztery kolejne zmarły do tej pory w szpitalu.
Próbowali spalić autobus
Podczas gdy pracownicy służb ratowniczych przewozili rannych do szpitala, policjanci usiłowali opanować świadków, którzy wpadli w szał - pisze agencja AFP.
- Zazwyczaj, kiedy kierowcy biorą udział w takim wypadku, nie chcą się później zatrzymać, z uwagi na strach przed odwetem - powiedział Joseph Faustin, szef obrony cywilnej regionu Artibonite. - Ludzie, którzy nie byli ofiarami wypadku, próbowali spalić autobus wraz z osobami w środku. Pasażerowie oraz kierowca zostali bezpiecznie przewiezieni na komisariat policji - tłumaczył przedstawiciel obrony cywilnej.
Według władz lokalnych sytuacja na miejscu zdarzenia jest już opanowana. Na razie nie poinformowano, co było przyczyną zdarzenia.
Jak z kolei poinformował szef lokalnej policji Jean Bazlais Bornelus, kierowca autobusu uciekł.
Autor: dasz/sk / Źródło: PAP, Reuters