Specjalny prokurator Robert Mueller, który kierował dochodzeniem w sprawie domniemanych związków członków sztabu wyborczego obecnego prezydenta USA Donalda Trumpa z Rosją, ma zeznawać 15 maja przed komisją Kongresu - poinformował w niedzielę członek tej komisji.
- Datę wyznaczono na 15 maja i mamy nadzieję, że specjalny prokurator się stawi - powiedział telewizji Fox News David Cicilline, demokrata z komisji do spraw wymiaru sprawiedliwości Izby Reprezentantów.
Prezydent Trump wyraził w niedzielę przekonanie, że specjalny prokurator Mueller nie powinien zeznawać przed komisją Kongresu. Jego zdaniem byłaby to tylko "przeróbka" raportu Muellera.
Trump wyraził na Twitterze przekonanie, że demokraci w Kongresie dążą do "przerobienia" raportu tak, aby uzyskać podstawy do twierdzenia, iż utrudniał prace organu wymiaru sprawiedliwości.
"Bob Mueller nie powinien zeznawać. Żadnych przeróbek dla demokratów!" - napisał między innymi amerykański prezydent.
....to testify. Are they looking for a redo because they hated seeing the strong NO COLLUSION conclusion? There was no crime, except on the other side (incredibly not covered in the Report), and NO OBSTRUCTION. Bob Mueller should not testify. No redos for the Dems!
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) May 5, 2019
Prokurator: "Nie znalazł wystarczających dowodów"
W podsumowaniu opublikowanym pod koniec marca prokurator generalny i minister sprawiedliwości Bill Barr twierdził, że Robert Mueller nie znalazł wystarczających dowodów, by ktokolwiek ze sztabu Trumpa spiskował z Rosją, bądź koordynował z nią swoje działania podczas kampanii prezydenckiej w 2016 roku, oraz że podczas śledztwa nie znaleziono dowodów, by prezydent je utrudniał.
Barr odmówił stawienia się przed komisją Izby Reprezentantów, która prowadzi przesłuchania w sprawie tak zwanej Russiagate. Odmówił też przekazania członkom komisji pełnej wersji raportu Muellera. Rzeczniczka resortu sprawiedliwości oświadczyła w środę, że Barr nie będzie zeznawać w czwartek przed komisją Izby, ponieważ był już przesłuchiwany w środę na ten sam temat przez komisję senacką.
W związku z odmową Barra w piątek szef komisji wymiaru sprawiedliwości Izby Reprezentantów Jerrold Nadler dał resortowi sprawiedliwości czas do poniedziałku do godziny 9 czasu lokalnego (godziny 15 w Polsce) na dostarczenie pełnej wersji raportu Muellera.
Początkowo Nadler dawał na to czas do 1 maja, ale resort sprawiedliwości raportu nie przekazał.
Zagroził też Barrowi wszczęciem procedury uznania go za winnego obrazy Kongresu USA, jeśli do poniedziałku nie przekaże komisji raportu. Agencja Associated Press zwraca uwagę, że choć wcześniej komisja domagała się oprócz pełnej wersji raportu także wszystkich zebranych przez Muellera materiałów, teraz Nadler ograniczył to żądanie do materiałów przywoływanych bezpośrednio w raporcie.
Zarzuty ze strony demokratów
Raport Muellera głosi, że w śledztwie nie stwierdzono, by ktokolwiek ze sztabu Trumpa spiskował z Rosją, i nie znaleziono wystarczających dowodów, by kogokolwiek oskarżyć o to, że jest niezarejestrowanym agentem rosyjskiego rządu. Raport nie zarzuca prezydentowi popełnienia przestępstwa polegającego na utrudnianiu działań wymiaru sprawiedliwości, ale zastrzega, że nie jest możliwe jednoznaczne stwierdzenie, iż Trump tego nie robił.
Demokraci, którzy mają obecnie większość w Izbie Reprezentantów (Senat pozostaje pod kontrolą republikanów), oskarżają Barra, że usiłuje chronić republikańskiego prezydenta, który będzie ubiegał się w przyszłym roku o ponowny wybór. Zarzucają również prokuratorowi generalnemu, że po zaledwie dwóch dniach od otrzymania liczącego 448 stron raportu, ogłosił, że Trump nie dopuścił się utrudniania śledztwa Muellera.
Autor: dasz\mtom / Źródło: PAP