Rossija 21 czerwca wyemitowała materiał, zarzucający Polsce próbę utworzenia przymierza z hitlerowskimi Niemcami i Japonią przeciwko ZSRR. Według rosyjskiej stacji, Polska uważała Hitlera za sojusznika, a ówczesny polski minister spraw zagranicznych Józef Beck miał nawet w swoim gabinecie jego portret.
Polskie MSZ oskarżyło Rosję o próby fałszowania historii "Kommiersant"
"Nie wpłyną pozytywnie na stosunki"
Ambasada RP w Moskwie uznała materiał TV Rossija za "jaskrawy przypadek fałszowania historii". W oświadczeniu wydanym w tej sprawie polska placówka dyplomatyczna oceniła też, że materiał ten stanowi "nieudolną próbę rewidowania efektów pracy historyków - tak polskich, jak i rosyjskich".
Według polskiej ambasady, zawarte w materiale "nierzetelne i kłamliwe treści z pewnością nie wpłyną pozytywnie na polepszenie stosunków między naszymi krajami i nie przyczynią się do pojednania między naszymi narodami".
"Podwójne standardy"?
"Kommiersant" podkreślił, że "i w Moskwie, i Warszawie przyznaje się, iż spory historyczne tworzą niekorzystne tło dla przygotowywanej wizyty premiera Rosji Władimira Putina w Polsce". Dziennik dodał, że "w europejskim departamencie rosyjskiego MSZ pretensje Polaków wywołały zdumienie".
"Opinie, wyrażone w programach telewizyjnych nie powinny być przedmiotem rozpatrywania w oficjalnych organizacjach. Do jakich czasów proponuje się nam wrócić? U nas jest wolność słowa" - cytuje gazeta anonimowego przedstawiciela rosyjskiego MSZ. Dodaje, że według jej rozmówców w rosyjskim MSZ, "Polska występuje w tej sprawie z pozycji podwójnych standardów".
"Jeśli za każdym razem zwracalibyśmy uwagę na to, co pod adresem Rosji i historii ZSRR mówi się w państwowych stacjach Polski, to byłaby zupełnie inna rozmowa" - miał powiedzieć "Kommiersantowi" przedstawiciel rosyjskiej dyplomacji.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: kommersant.ru