Urządzenie przypominające bombę odnaleziono w centrum Moskwy. Pakunek znajdujący się pod milicyjnym radiowozem, został unieszkodliwiony przez specjalnego robota-sapera. Jak się okazało, była to jedynie atrapa ładunku wybuchowego.
Pod samochodem marki "Gazela" zauważono podejrzaną paczkę, składającą się z dwóch butelek płynu, do których była przyklejona taśmą samoprzylepną duża bateria.
Samochód natychmiast zabezpieczono, zagrożony teren został otoczony kordonem milicji. Na miejsce sprowadzono robota-sapera, który unieszkodliwił domniemany ładunek.
Na miejsce incydentu przybył szef moskiewskiej milicji, generał major Władimir Kołokolcew. Dla bezpieczeństwa funkcjonariusze ewakuowali mieszkańców pobliskich budynków.
Bezpieczeństwo najważniejsze
Jak podało później radio Echo Moskwy, była to jedynie atrapa, ładunku wybuchowego. Rozgłośnia dodaje, że w ciągu ostatniej doby moskiewska milicja otrzymała wiele doniesień o podejrzanych pakunkach.
Po poniedziałkowych zamachach w metrze, w których zginęło co najmniej 39 osób, moskiewska milicja i wojsko zostało postawione w stan najwyższej gotowości. Sprawdzany jest każdy podejrzany pakunek, a na ulicach trwają zatrzymania podejrzanych - szczególnie kobiet.
Źródło: life.ru, newsru.com
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA