Zakłócony pokaz filmu Agnieszki Holland w Moskwie

Źródło:
PAP

Do sali Stowarzyszenia Memoriał w Moskwie wdarli się w czwartek zamaskowani ludzie, zastraszając widzów i wykrzykując obelgi. W sali odbywała się projekcja filmu Agnieszki Holland "Obywatel Jones", współorganizowanej przez Instytut Polski w Rosji. Trzech sprawców udało się zatrzymać. Zdaniem przedstawicielki Memoriału, napastnikami byli młodzi ludzie nazywani "tituszkami".

Do incydentu doszło w czwartek wieczorem. W sali Stowarzyszenia Memoriał organizowany był pokaz filmu Agnieszki Holland "Obywatel Jones" opowiadającego o brytyjskim reporterze, który w 1933 roku opisał Wielki Głód na Ukrainie. Wydarzenie było organizowane we współpracy z Instytutem Polskim w Moskwie.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

Pokaz filmu Agnieszki Holland w Moskwie zakłócony

Około 15 minut po rozpoczęciu projekcji przez wejście służbowe wdarło się około 30 ludzi w maskach zakrywających twarz - powiedziała przedstawicielka Memoriału Irina Ostrowska. Jak oceniła, napastnikami byli młodzi ludzie nazywani "tituszkami". Jest to określenie chuliganów wynajmowanych do zakłócania wydarzeń.

Napastnicy weszli na scenę i zaczęli wyzywać zgromadzonych: "Swołocze!", "Faszyści!", "Wynocha z Rosji!", "Nie ma miejsca dla 'zagranicznych agentów!'". Memoriał został uznany przez władze rosyjskie za organizację pozarządową "pełniącą funkcje zagranicznego agenta".

Trzech napastników zatrzymanych

Ostrowska dodała, że napastnicy najpierw krzyknęli do zgromadzonych na sali, by położyli się na podłodze. Przyznała, że ten rozkaz mógł wzbudzić lęk, zwłaszcza że wielu gości to osoby w wieku starszym. Napastnicy "w pewnym momencie zdaje się zrozumieli, że wezwaliśmy policję i również grupą pobiegli do wyjścia".

- Jednak schwytaliśmy trzech, po prostu stanęliśmy w drzwiach i nie przepuściliśmy ich, a mimo wszystko unikali oni rękoczynów - relacjonowała.

Na miejsce przyjechała policja, która zabrała trzech sprawców na komisariat. Z policjantami pojechali także pracownicy Memoriału. Ostrowska wskazała, że projekcja odbyła się zgodnie z przepisami i że film ma odpowiednie zezwolenie. Podkreśliła, że "jest to film absolutnie antywojenny" i że nie może zrozumieć, kto zlecił atak.

Komunikat MSZ

W sprawie wydało komunikat Ministerstwo Spraw Zagranicznych. "W dniu 14 października br. w trakcie organizowanego przez Instytut Polski w Moskwie wraz z moskiewskim Stowarzyszeniem 'Memoriał' w siedzibie tej organizacji, pokazu nagrodzonego Złotymi Lwami na FPFF w Gdyni w roku 2019 filmu Agnieszki Holland pt.: 'Obywatel Jones' (opowiadającego o sowieckim ludobójstwie na Ukrainie), na salę projekcyjną wdarła się z okrzykami niezidentyfikowana grupa osób" - stwierdzono.

"Po około 10-15 minutach obecności na sali agresorzy gwałtownie, w pośpiechu ją opuścili. Po dalszych 5-10 minutach na miejsce przybyła policja. Projekcja filmu została dokończona mimo utrudnień. Proces kontroli osób przebywających na sali potrwał kilka godzin" - czytamy w komunikacie MSZ. Dodano, że "podczas zdarzenia nie ucierpiał fizycznie żaden obywatel RP". 

MSZ poinformowało, że "Centrala MSZ i Ambasada RP w Moskwie pozostawała i pozostaje w kontakcie z organizatorami". "Atak na siedzibę zasłużonej dla relacji polsko-rosyjskich i pamięci historycznej organizacji, w trakcie projekcji filmu, opowiadającego o ludobójstwie jest kolejnym niezwykle smutnym przykładem traktowania instytucji zajmujących się pamięcią historyczną. MSZ podejmie stosowne działania" - podsumowano komunikat.

Autorka/Autor:ft/kab, mtom

Źródło: PAP