Pracownik muzeum kradł i sprzedawał obrazy. Zapewnił sobie "luksusowy styl życia"

Źródło:
CNN
Niemcy. Monachium na nagraniach z czerwca 2023 roku
Niemcy. Monachium na nagraniach z czerwca 2023 rokuReuters Archive
wideo 2/3
Niemcy. Monachium na nagraniach z czerwca 2023 rokuReuters Archive

Pracownik Muzeum Niemieckiego w Monachium ukradł i sprzedał kilka obrazów, a za zarobione w ten sposób pieniądze kupił sobie luksusowy samochód i zegarki. Wydając wyrok w sprawie mężczyzny sąd w Monachium uwzględnił fakt, że 30-latek przyznał się do winy i okazał skruchę.

30-letniemu Niemcowi wymierzono karę 21 miesięcy w zawieszeniu oraz nakazano zapłatę ponad 60,6 tys. euro na rzecz Muzeum Niemieckiego - wynika z komunikatu sądu w Monachium opublikowanego w poniedziałek. Mężczyzna dopuścił się kradzieży w placówce, w której był zatrudniony od maja 2016 roku do kwietnia 2018 roku.

ZOBACZ TEŻ: Dzieła Egona Schielego skonfiskowane z muzeów. Miały zostać skradzione przez nazistów

30-latek ukradł kilka obrazów

30-latek ukradł obraz "Das Märchen vom Froschkönig" niemieckiego symbolisty i ekspresjonisty Franza von Stucka i podmienił go na fałszywkę. Oryginał wystawił natomiast na aukcji, zapewniając monachijski dom aukcyjny, że dzieło w przeszłości należało do jego dziadków lub pradziadków. Obraz został następnie sprzedany szwajcarskiej galerii za 70 tys. euro, a po odliczeniu opłat aukcyjnych mężczyzna zarobił prawie 50 tys. euro. Za zarobione pieniądze kupił sobie luksusowy samochód i drogie zegarki, a także spłacił długi i zapewnił sobie "luksusowy styl życia".

Sąd w Monachium uznał mężczyznę za winnego kradzieży również trzech innych dzieł sztuki i sprzedaży dwóch z nich: "Die Weinprüfung" Eduarda von Grütznera i "Zwei Mädchen beim Holzsammeln im Gebirge" Franza von Defreggera. "Oskarżony bezwstydnie wykorzystał możliwość dostępu do pomieszczeń magazynowych (...) i sprzedał cenne dobra kultury, aby zapewnić sobie wysoki standard życia i się popisywać" - ocenił sąd. Nie zdecydował się jednak na wymierzenie mu kary więzienia. Przekazano, że złagodzony wyrok dla Niemca uwzględnia fakt, że mężczyzna przyznał się do winy i okazał "prawdziwą skruchę". W komunikacie podkreślono, że 30-latek powiedział, że "działał bez zastanowienia" oraz że "nie jest dziś w stanie wytłumaczyć swojego zachowania".

Rzeczniczka domu aukcyjnego Ketterer Kunst, który umożliwił sprzedaż trzech dzieł sztuki, przekazała, że placówka "nie miała możliwości zidentyfikowania ich jako własność skradzioną". Podkreśliła, że instytucja od początku śledztwa ściśle współpracowała z policją i przekazała jej wszystkie niezbędne dokumenty. Muzeum Niemieckie przekazało z kolei, że pracuje nad tym, aby cofnąć sprzedaż skradzionych obrazów i odzyskać je.

ZOBACZ TEŻ: Muzeum zapłaciło za obrazy z banknotów, artysta oddał puste ramy. Pracę nazwał: "Bierz pieniądze i uciekaj"

Autorka/Autor:pb//az

Źródło: CNN

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock