Zwolennik kursu prorosyjskiego Igor Dodon zwyciężył w niedzielę w drugiej turze wyborów prezydenckich w Mołdawii, uzyskując pięcioprocentową przewagę nad zwolenniczką zbliżenia z UE Maią Sandu - poinformowała w nocy z niedzieli na poniedziałek Centralna Komisja Wyborcza.
Według wstępnych oficjalnych danych, po podliczeniu 99,42 proc. głosów, Igor Dodon - były minister gospodarki i szef Partii Socjalistów Republiki Mołdawii (PSRM), który krytykuje prounijny kurs kraju i opowiada się za partnerstwem strategicznym z Rosją - zdobył 52,6 proc. głosów.
47,3 proc. głosów uzyskała natomiast Maia Sandu - szefowa Partii Akcji i Solidarności (PAS), była minister edukacji, wykształcona w USA ekonomistka Banku Światowego, która w przeciwieństwie do Dodona stawiała w kampanii na integrację europejską.
CKW poinformowała, że oficjalne końcowe wyniki wyborów będą podane w poniedziałek.
Ruszy do Moskwy
Dodon zapowiedział wcześniej, że jeśli wygra wybory, w pierwszą podróż zagraniczną uda się do Moskwy. Kampanię wyborczą oparł na krytyce korupcji za czasów dotychczasowych rządów deklarujących proeuropejski kierunek. Zwolennicy Dodona od miesięcy domagają się rozwiązania parlamentu i rozpisania przedterminowych wyborów.
Mołdawia to niewielki, ale strategicznie położony między Ukrainą a Rumunią kraj, liczący zaledwie 3,5 mln mieszkańców, borykający się z licznymi problemami - m.in. z powszechną korupcją wśród oligarchicznych elit, brakiem reform, niskim standardem życia i niewyjaśnioną dotąd aferą wywołaną zniknięciem z krajowego systemu bankowego ponad miliarda dol. (równowartości 12-15 proc. mołdawskiego PKB). Nierozwiązana pozostaje też kwestia ciążącego ku Rosji Naddniestrza, które 25 lat temu ogłosiło secesję, oraz prorosyjskiego Terytorium Autonomicznego Gagauzji, zamieszkanego w większości przez wyznającą prawosławie ludność pochodzenia tureckiego.
Autor: TG/ja / Źródło: PAP,tvn24.pl