Siedmiolatka najmłodszą ofiarą protestów. Zmarła od ran postrzałowych

Jak podała agencja Reutera, Mg Tun Tun Aung zginęła w swoim domu, gdy siły bezpieczeństwa otworzyły we wtorek ogień w drugim największym birmańskim mieście – Mandalaj. Jest to jak dotąd najmłodsza ofiara tłumionego od kilku tygodni sprzeciwu wobec wojskowego zamachu stanu.

Pracownicy zakładu pogrzebowego w Mandalaj przekazali Reutersowi, że dziewczynka zmarła od ran postrzałowych. Agencja cytuje wypowiedź siostry zmarłej dla portalu Myanmar Now, która powiedziała, że żołnierze strzelali do jej ojca, ale trafili dziewczynkę, która siedziała na jego kolanach w ich domu. Dodała, że w tym mieście zostało również zabitych dwóch mężczyzn.

Wojsko nie odniosło się do tej sprawy.

Rządząca junta oskarża prodemokratycznych demonstrantów o podpalenia i przemoc podczas niepokojów i zapowiada tłumienie codziennych manifestacji.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO >>>

Rzecznik junty Zaw Min Tun przekazał, że w sumie zginęło 164 protestujących i wyraził smutek z powodu ich śmierci. Grupa aktywistów ze Związku Pomocy Więźniom Politycznym (AAPP) twierdzi, że co najmniej 261 osób zginęło w trakcie rozprawy sił bezpieczeństwa z demonstrantami.

Służby penitencjarne w Mjanmie poinformowały AFP, że ponad 600 osób, zatrzymanych przez birmańskie siły bezpieczeństwa od czasu wojskowego zamachu stanu 1 lutego, zwolniono w środę z więzienia.

Z więzienia Insein w Rangunie zwolniliśmy dzisiaj 360 mężczyzn i 268 kobiet - przekazał wysokiej rangi przedstawiciel służb penitencjarnych, zastrzegając anonimowość.

Według AAPP od obalenia 1 lutego rządu Aung San Suu Kyi w Mjanmie zatrzymano ponad 2800 osób.