W czwartkowym wywiadzie dla prywatnej sieci telewizyjnej bTV Najdenow nie dostarczył żadnych dowodów na poparcie swych zarzutów wobec Cwetanowa. Zaapelował jednak do niego, by poniósł odpowiedzialność za swe czyny i wycofał się z życia politycznego.
Były wicepremier zaprzecza wszelkim oskarżeniom.
Najdenow: Cwetanow podsłuchiwał wszystkich. Premiera też
Cwetanow jest obecnie szefem sztabu wyborczego centroprawicowej partii GERB, będącej faworytem kampanii wyborczej. Cwetanow jest kandydatem tej formacji na posła, co zgodnie z ordynacją wyborczą zapewnia mu immunitet.Najdenow oskarża jednak Cwetanowa o inwigilację polityków, która miała mu pozwolić na szantażowanie ich i wyeliminowanie ze sceny politycznej wszystkich osób, które były blisko związane z byłym premierem Bojko Borysowem. Ten ostatni miał też być podsłuchiwany.
Sam Najdenow podejrzewany jest o "niewłaściwe postępowanie" podczas sprawowania funkcji ministra i toczy się w tej sprawie śledztwo - podaje AP, nie precyzując, jakie zarzuty postawiono byłemu szefowi resortu rolnictwa.
Działał "w granicach prawa"?
Cwetanow powiedział w czwartek dziennikarzom, że "specjalne środki nadzoru były stosowane wyłącznie w granicach przewidzianych przez prawo".- Wszystko, co robiłem (jako szef MSW) robiłem dla dobra państwa - dodał Cwetanow, zarzucając przy tym Najdenowi, że jego oskarżenia o podsłuchiwanie polityków, dziennikarzy i osób publicznych nieprzypadkowo zostały wyartykułowane tuż przed wyborami.
Prokuratura: Najdenow dostarczył dodatkowe informacje
Prokuratura postawiła niedawno zarzuty czterem byłym pracownikom policji, którzy mieli brać udział w zakładaniu podsłuchów przeciwnikom poprzedniego, centroprawicowego rządu. Oskarżyciele wezwali Najdenowa na świadka.- Świadek potwierdził zarzuty, o których mówił w udzielonym telewizji wywiadzie i dostarczył dodatkowych informacji, których w tej chwili nie możemy ujawnić - powiedziała rzeczniczka sofijskiej prokuratury.Prokuratura poinformowała również, że Najdenow obawia się o swoje bezpieczeństwo i będzie z tego względu objęty nadzorem.
115 tys. osób na podsłuchu?
Według oficjalnych danych w 2011 r. sądy bułgarskie wydały 13 tys. zezwoleń na podsłuchy, w 2012 r. - 16 tys. Jedno zezwolenie dotyczy zazwyczaj więcej niż jednej osoby. W okresie od września 2009 r. do marca 2013 r. czyli w czasie, kiedy władzę sprawował GERB, MSW zwracało się do operatorów telefonii komórkowej i do dostawców usług internetowych o zlokalizowanie 115 tys. osób.Według lewicowej opozycji w budżecie MSW w ostatnich trzech latach wydzielano po 100 mln lewów (50 mln euro) rocznie na podsłuch i śledzenie.Przedterminowe wybory parlamentarne w Bułgarii zaplanowano na 12 maja.
Autor: ktom\mtom / Źródło: PAP