Do tajemniczego rabunku doszło w obwodzie tulskim, na południe od Moskwy. Nieznani sprawcy napadli na samochód bankowy, z którego skradli równowartość ok. 43 mln rubli w gotówce, czyli równowartość 1,2 mln dolarów. Złodziei poszukuje policja.
O napadzie zawiadomili policję dwaj pracownicy jednego z rosyjskich banków komercyjnych. Jak poinformowali, uzbrojeni w broń automatyczną napastnicy zablokowali ich samochód na trasie w obwodzie tulskim. Pieniądze wieziono do Moskwy z Rostowa nad Donem.
Według relacji pracowników banku, dwóch z siedmiu bandytów udawało milicjantów z drogówki.
Wiele niejasności
Associated Press pisze, że w całej sprawie jest wiele niejasności. Przede wszystkim pracownicy banku - kierowca i kasjer - wieźli bardzo dużo pieniędzy bez zbrojnej eskorty. Zdaniem rosyjskiej telewizji Wiesti-24, śledczy sprawdzają w związku z tym czy przypadkiem nie byli oni zamieszani w rabunek.
Rosyjskie media twierdzą, że napad na trasie w obwodzie tulskim, to największe tego typu przestępstwo od maja 2007 roku, kiedy to skradziono ok. 40 mln rubli oraz sztabki srebra i złota z oddziału państwowego Sbierbanku w Czycie, na Syberii. Podczas tego napadu zabito dwóch strażników.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: wiesti.ru