Katyń to przykład fałszowania historii - oświadczył Dmitrij Miedwiediew. Rosyjski prezydent opowiedział się również za przedstawieniem prawdy katyńskiej Rosjanom i zagranicznym obywatelom.
Jest to właśnie przypadek fałszowania historii. Fałszowania historii dopuszczają się nie tylko ci, którzy mieszkają za granicą. Sami też dopuszczaliśmy do fałszowania histori Dmitrij Miedwiediew
Mroczna strona
Mord w Katyniu Dmitrij Miedwiediew nazwał mianem "bardzo mrocznej stronicy (historii)".
- Przy czym jest to mroczna stronica, na której temat nie było prawdy. Do dzisiaj - sprawdziłem to - ludzie z pełną powagą prowadzą dyskusję na temat tego, kto podejmował decyzję o kaźni polskich oficerów - powiedział.
Rosyjski prezydent wyjaśnił dlaczego, według niego, tak się dzieje. - Temat ten był prezentowany z absolutnie fałszywych pozycji - oświadczył. I dodał: - Jest to właśnie przypadek fałszowania historii. Fałszowania historii dopuszczają się nie tylko ci, którzy mieszkają za granicą. Sami też dopuszczaliśmy do fałszowania historii - podkreślił.
- Prawda w końcu powinna zostać przedstawiona naszym ludziom i zagranicznym obywatelom, którzy są tym zainteresowani - oznajmił gospodarz Kremla.
"Zbrodnia wojenna nie ma przedawnienia"
Dziennikarze pytali Miedwiediewa "czy nie nadszedł czas, aby przebaczyć wszystkim, którzy jeszcze żyją, nawet nazistowskim zbrodniarzom, by ten straszny czas wreszcie bezpowrotnie odszedł w przeszłość".
Jak oświadczył rosyjski prezydent, dla zbrodni wojennych nie ma przedawnienia. - Ci, którzy je popełnili, powinni ponieść odpowiedzialność, niezależnie od tego, ile mają dzisiaj lat - podkreślił rosyjski prezydent. - Dla takich zbrodni nie ma terminu przedawnienia - bez względu na to, kto się ich dopuścił. Jest to kwestia naszej moralnej odpowiedzialności wobec przyszłych pokoleń - oznajmił.
- Jeśli dzisiaj przymkniemy oczy na te zbrodnie, to w przyszłości takie zbrodnie mogą się powtórzyć - tak czy owak, w tej czy innej formie, w różnych krajach. Dlatego, choć brzmi to ostro, dla takich zbrodni rzeczywiście nie ma terminu przedawnienia. Ci, którzy je popełnili, powinni ponieść odpowiedzialność, niezależnie od tego, ile mają dzisiaj lat - powiedział Miedwiediew.
Mówił o Katyniu?
Miedwiediew nie mówił jednak o konkretnej zbrodni wojennej.
Wyraźnego nazwania "zbrodnią wojenną" przez rosyjskie władze wydarzeń katyńskich chciałyby zaś usłyszeć m.in. rodziny ofiar zbrodni katyńskiej, które w czerwcu ubiegłego roku złożyły skargę do Trybunału w Strasburgu. W listopadzie 2009 r. Trybunał przesłał tę skargę Rosji, prosząc ją o odpowiedź do 19 marca.
W przesłanej odpowiedzi w języku rosyjskim, Rosja odpowiedziała negatywnie na żądanie Trybunału dotyczące m.in. przesłania mu kopii postanowienia z września 2004 r. o umorzeniu przez rosyjską prokuraturę śledztwa ws. zbrodni katyńskiej. W dokumencie zabrakło wspomnienia o Katyniu chociażby jako o "morderstwie". Podobnych stwierdzeń zabrakło w anglojęzycznym tłumaczeniu dokumentu.
Tego się nie da wykreślić
Miedwiediew oświadczył również, że reżimu, jaki panował w ZSRR, nie można określić inaczej, niż jako totalitarny.
- Niestety, był to reżim, przy którym tłumiono elementarne prawa i swobody. I nie tylko wobec własnych ludzi - powiedział. - Tak było również w innych krajach socjalistycznych. Nie da się tego wykreślić z historii - zaznaczył.
Źródło: PAP