Był wspaniałym wiceprezydentem. Wie, co trzeba zrobić, aby uratować gospodarkę, pokonać pandemię i przewodzić naszemu krajowi - przekonywała w pierwszym dniu konwencji demokratów w Milwaukee Michelle Obama, która poparła partyjnego kandydata do Białego Domu Joe Bidena.
Początek preambuły do konstytucji USA "My naród" demokraci wybrali jako temat przewodni pierwszego dnia swej krajowej konwencji w Milwaukee. W czasie poniedziałkowego spotkania większość mówców chwaliła zalety partyjnego kandydata do Białego Domu Joe Bidena, twierdząc, że "dba o ludzi i może ich zjednoczyć".
Zebrani krytykowali także politykę administracji prezydenta Donalda Trumpa.
"Musimy głosować na Joe Bidena"
Była pierwsza dama Michelle Obama, senator ze stanu Vermont Bernie Sanders oraz gubernator Nowego Jorku Andrew Cuomo przez łącza wideo wygłosili główne przemówienia pierwszego dnia zgromadzenia.
Obama portretowała Bidena jak "głęboko przyzwoitego człowieka, kierującego się wiarą". - Był wspaniałym wiceprezydentem. Wie, co trzeba zrobić, aby uratować gospodarkę, pokonać pandemię i przewodzić naszemu krajowi - przekonywała.
Zwracała uwagę, że Biden przeżył wiele ciężkich chwil w swoim życiu, tracąc żonę i córkę w wypadku samochodowym, a później syna, który zmarł na raka. Doświadczenia te, jak zaznaczyła Obama, pozwalają mu zrozumieć ludzi.
- Jego życie jest świadectwem powrotu do zdrowia. I zamierza skierować ten sam wigor i pasję, aby nas wszystkich podnieść – przekonywała żona byłego prezydenta USA Baracka Obamy.
Prezydenta Trumpa przedstawiała jako złego przywódcę, który miał wystarczająco dużo czasu, żeby udowodnić, że potrafi wywiązywać się ze swych obowiązków, lecz tego nie zrobił. - Za każdym razem, gdy szukamy w Białym Domu jakiegoś przywództwa, pocieszenia lub jakiejkolwiek oznaki stabilności, zamiast tego otrzymujemy chaos, podział oraz całkowity brak empatii – oceniła Obama.
Według niej gospodarka amerykańska jest w bardzo złym stanie z powodu pandemii COVID-19, a problem ten Trump zbyt długo bagatelizował.
- Jeśli uważasz, że sytuacja nie może się pogorszyć, zaufaj mi, może i tak się stanie, jeśli nie dokonamy zmiany. Jeśli mamy jakąkolwiek nadzieję na zakończenie tego chaosu, musimy głosować na Joe Bidena, tak jakby od tego zależało nasze życie – apelowała Obama.
Zakorzeniony autorytaryzm
Bernie Sanders oświadczył, że pod rządami Trumpa w USA zakorzenił się autorytaryzm. W jego opinii obecny prezydent okazał się niezdolny do kontrolowania pandemii COVID-19, nie potrafi uporać się z konsekwencjami gospodarczymi tej choroby, zmianami klimatycznymi zagrażającymi światu oraz nie umie przeciwdziałać instytucjonalnemu rasizmowi.
- Miliony pracujących rodzin zastanawiają się, jak wyżywić swoje dzieci i martwią się, że zostaną eksmitowani z domów. (...) A jak zareagował Trump? Zamiast utrzymywać dodatek dla bezrobotnych w wysokości 600 dolarów tygodniowo, pomagać małym firmom, Trump preparował nieuczciwe rozporządzenia wykonawcze, które praktycznie nic nie dają w walce z kryzysem – powiedział senator.
- Neron bawił się, gdy Rzym płonął. (…) Trump gra w golfa' – argumentował Sanders. Wezwał opowiadających się za nim w prawyborach Amerykanów do zjednoczenia się i poparcia Bidena.
"Nasz naród jest w kryzysie"
Gubernator Cuomo ocenił, że COVID–19 w USA jest symptomem, a nie chorobą. - Nasz naród jest w kryzysie i pod wieloma względami COVID-19 jest tylko metaforą. Wirus atakuje, gdy organizm jest słaby i nie może się bronić. W ciągu ostatnich kilku lat polityka organiczna Ameryki została osłabiona, podziały pogłębiły się – powiedział Cuomo.
Jak dodał problemy nie zaczęły się wraz z wyborem Trumpa na najwyższy urząd w państwie, ale pogorszyły się podczas jego rządów. - Tylko silny organizm może zwalczyć wirusa, a amerykańskie podziały go osłabiły - stwierdził.
Konwencja Partii Demokratycznej w Milwaukee ze względu na pandemię odbywa się głównie wirtualnie.
Słowami prowadzącej konwencję aktorki Evy Longorii demokraci zapowiadali, że wydarzenie skoncentruje się między innymi na problemach związanych z COVID-19, gospodarką i rasizmem.
Obecność republikanów
Na demokratycznej konwencji nie zabrakło republikanów. Oprócz anonsowanego wcześniej byłego gubernatora stanu Ohio Johna Kasicha, była również kandydatka na gubernatora Kalifornii w 2010 roku Meg Whitman, która poparła Hillary Clinton w wyborach w 2016 roku, była kongresmenka z Nowego Jorku Susan Molinari oraz Christine Todd Whitman – szefowa Agencji Ochrony Środowiska w administracji prezydenta George'a W. Busha, a także była gubernator New Jersey.
Republikanie potwierdzali swoją przynależność partyjną i dzielące ich różnice z demokratami. Wskazywali jednak na przymioty Bidena jako kandydata zdolnego uporać się z ogromnymi wyzwaniami, w obliczu których stoi obecnie Ameryka.
- Joe Biden jest człowiekiem naszego czasu – oświadczył Kasich. Zapewnił, że będzie na niego głosował.
Wybory prezydenckie w USA odbędą się 3 listopada.
Źródło: PAP