Merkel: zimnej wojny nie będzie


Badania opinii publicznej po dwóch latach rządzenia są korzystne dla niemieckiej kanclerz. Angela Merkel jest chwalona za politykę zagraniczną i wyniki w gospodarce.

Kanclerz Merkel zapytana, czy zadrażnienia w relacjach Europy i Rosji grożą powrotem do "zimnej wojny" Merkel odpowiedziała, że nie widzi takiego zagrozenia, bo "między Rosją i Anglią istnieją silne więzi".

Merkel odpowiadała w środę na pytania dziennikarzy na tradycyjnej, przedwakacyjnej konferencji prasowej „Bilans i perspektywy”.

Na pytanie, z kim radziła sobie lepiej - Sarkozym i Brownem czy Chirakiem i Blairem, niemiecka przywódczyni dyplomatycznie odparła, że „każdy prezydent ma własną osobowość”.

Po dwóch latach pracy chwaliła rząd "wielkiej koalicji", nie eksponując jednak własnych osiągnięć.

Ten styl znacznie odróżnia obecną kanclerz od jej poprzednika - zaznaczają niemieckie media i uznają go za "charakterystyczny" dla pierwszej w historii kobiety stojącej na czele niemieckiego rządu. Merkel zaś zamiast podkreślania swoich zasług chętnie powtarza główne hasło swojego rządu, czyli „Trójdźwięk: uzdrawianie, reforma oraz inwestycje”.

Podsumowując swój półmetek Kanclerz wypunktowała m.in.: pozytywne tendencje na rynku pracy, niskie zadłużenie i perspektywę całkowitej redukcji długu publicznego do 2011 roku.

Potwierdziła potrzebę wzmocnienia ochrony niemieckich firm "przed przejęciem przez niepożądanych zagranicznych inwestorów". Choć - jak stwierdza - nie chodzi tu o zakazy, ale "o mechanizmy reakcji na nowe zjawiska, które mogą stanowić zagrożenie. "Podejmowane przez zagraniczne fundusze inwestycyjne próby wejścia do kluczowych gałęzi gospodarki w Niemczech mogą mieć także polityczne przyczyny - uważa szefowa rządu.

Merkel stanowczo odpierała pytania i spekulacje o ponownym kandydowaniu na kanclerza. „Jestem krótkoterminowym myślicielem i obecnie mnie mój urząd zadowala” - oświadczyła Merkel.

mag

Źródło: Sueddeutsche Zeitung