Kanclerz Niemiec Angela Merkel powiedziała w Berlinie, że Zachód nie może przejść do porządku dziennego nad aneksją Krymu przez Rosję. Porównała zajęcie półwyspu z aneksją krajów bałtyckich przez ZSRR podczas II wojny światowej.
- Aneksja Krymu to wydarzenie, które wstrząsnęło szczególnie mocno Niemcami i całą Unią Europejską - powiedziała Merkel, dodając, że kraje zachodnie wykazują czasami tendencję do zbyt szybkiego zapominania o tym, co było. Kanclerz zaznaczyła, że zabór półwyspu oznaczał nie tylko zakwestionowanie, lecz wręcz zignorowanie fundamentu powojennej polityki w Europie, jakim jest terytorialna integralność każdego kraju. Merkel uczestniczyła w międzynarodowej konferencji "Forum Europejskie", zorganizowanej przez telewizję publiczną, instytucje unijne oraz niemieckie MSZ. - To jest dla Europy nie tylko niebezpieczne, to jest wręcz nie do przyjęcia. W przeciwnym razie wszystko, co zbudowaliśmy od 1945 roku, może ulec zniszczeniu. Dlatego nie możemy pójść w tej sprawie na żaden kompromis i powiedzieć "nie ma sprawy", musimy nadal nazywać rzeczy po imieniu - powiedziała szefowa niemieckiego rządu. - Nie wolno przejść nad tym (aneksją Krymu) do porządku dziennego - podkreśliła.
Obawy Polski "zrozumiałe"
Merkel opowiedziała się za uwzględnieniem przez kraje Zachodu w ich działaniach "dłuższej perspektywy czasu". - Kraje bałtyckie były przez dziesięciolecia anektowane przez Związek Radziecki. My tego nigdy nie zaakceptowaliśmy. Dziś te kraje są niepodległe - powiedziała. Wspomniała też Niemców, którzy nigdy nie pogodzili się z podziałem kraju. - Cierpliwość przynosi wyniki - zaznaczyła Merkel. Niemiecka kanclerz uznała za zrozumiałe obawy Polski i krajów bałtyckich przed zagrożeniem ich bezpieczeństwa. - Kraje bałtyckie są zaniepokojone, ponieważ istnieją uzasadnione powody do niepokoju. Są tam rosyjskojęzyczne mniejszości, "obrabiane" przez rosyjskie media - wyjaśniła Merkel. - To zrozumiałe, że partnerzy z Sojuszu Północnoatlantyckiego proszą nas, byśmy potwierdzili gwarancje - powiedziała. Przypomniała, że mocarstwa gwarantowały Ukrainie w latach 90. terytorialną integralność, a pomimo tego Krym został zabrany przez Rosję. To zrozumiałe, że kraje bałtyckie pytają teraz, czy gwarancje nadal obowiązują - powiedziała Merkel, przypominając, że między innymi z tego powodu była też w Polsce.
Zadowolona z perspektywy spotkania z Putinem
Merkel podkreśliła, że cieszy się z możliwości spotkania z prezydentem Rosji Władimirem Putinem 6 czerwca przy okazji obchodów 70. rocznicy lądowania wojsk alianckich w Normandii. To "dobra wiadomość" - powiedziała Merkel, pytana o udział Putina. - Chciałam, żeby się udało, żeby pomimo różnicy zdań w tej chwili możliwe było upamiętnienie trudnych chwil w czasie II wojny światowej - powiedziała szefowa niemieckiego rządu.
Autor: kło//rzw / Źródło: PAP