Merkel nie zapomina o Solidarności


Upadek muru berlińskiego to symbol końca komunizmu, ale nie należy zapominać o Polakach, Węgrach i Czechach i ich wkładzie w rozkład systemu, uważa kanclerz Niemiec Angela Merkel.

To nie są tylko niemieckie obchody, lecz są dedykowane wszystkim tym, którzy przyczynili się do pokonania komunistycznych reżimów w Europie Angela Merkel

- Nie należy zapominać o tym, co stało się w Polsce, gdzie Solidarność była siłą wiodącą, na Węgrzech, w Pradze czy w Rumunii. Ale uważam, że, zwłaszcza za granicą, przywiązuje się szczególne znaczenie do Berlina, a przede wszystkim do Bramy Brandenburskiej, symbolu zimnej wojny i podziału Europy - powiedziała kanclerz.

Podkreśliła jednak, że uroczystości te nie są tylko "niemieckie", "lecz są dedykowane wszystkim tym, którzy przyczynili się do pokonania komunistycznych reżimów w Europie".

Szkoda, że Obamy nie będzie

Na pytanie, czy nie jest jej przykro, że na obchodach 9 listopada nie będzie prezydenta USA Baracka Obamy, kanclerz odpowiedziała: - Szkoda, ale ja go rozumiem.

- Jego obecność sprawiłaby nam przyjemność, a on powiedział mi, że chętnie by przyjechał, ale we wtorek musi być w Azji. W Europie był już często, nie możemy narzekać - podkreśliła kanclerz Niemiec.

Źródło: PAP