Meksyk: Policjanci ostrzelali auto ambasady USA


Meksykański sędzia zarządził zatrzymanie 12 federalnych policjantów oskarżonych o otwarcie ognia do amerykańskiego pojazdu dyplomatycznego na południu Meksyku - donosi portal CNN. Do zdarzenia doszło w zeszłym tygodniu.

- Funkcjonariusze zostaną zatrzymani na 30 dni - poinformował Jose Luis Manjarrez z meksykańskiego Biura Prokuratora Generalnego. Zostaną oni przeniesieni do miasta Meksyk ze stanu Morelos, gdzie do tej pory odbywali areszt.

- 12 policjantom przedstawiono pięć zarzutów, w tym usiłowanie zabójstwa - potwierdził dla portalu CNN Marco Aurelio Gonzalez, prawnik jednego z podejrzanych.

Pościg za dyplomatycznym autem

Do zdarzenia doszło w piątek w wyniku pościgu meksykańskiej policji za samochodem, którym podróżowali amerykańscy dyplomaci.

Meksykańscy funkcjonariusze prowadzący śledztwo w sprawie porwania natknęli się na pojazd ambasady amerykańskiej, który zignorował ich prośby o zatrzymanie.

Auto na widok policjantów miało zjechać z drogi. Policjanci w odpowiedzi na zachowanie kierowcy otworzyli ogień. Do pościgu dołączyły kolejne trzy pojazdy, z których także ostrzeliwano samochód amerykańskiej ambasady. Auto posiadało dyplomatyczne tablice rejestracyjne.

W wyniku ostrzału dwóch pracowników ambasady przewieziono na leczenie do szpitala. Obrażenia przez nich poniesione nie zagrażały ich życiu. Amerykańskie władze podały, że ich stan jest stabilny.

Prezydent przeprasza za policję

Meksykański urzędnik, który wypowiedział się anonimowo dla Agencji Reutera, wyjaśnił, że pojazd, zdaniem policji, mógł należeć do porywaczy, dlatego funkcjonariusze otworzyli ogień. - Całe zdarzenie było nieporozumieniem - oświadczył.

- Współpracujemy z meksykańską policją w celu wyjaśnienia incydentu, w którym dwaj nasi pracownicy zostali ostrzelani przez nieznanych sprawców - powiedziała Victoria Nuland, rzecznik amerykańskiego Departamentu Stanu.

Prezydent Meksyku, Felipe Calderon, przeprosił we wtorek za otwarcie ognia do przedstawicieli amerykańskich w jego kraju. - Nie możemy pozwalać na to, co się stało: czy to z powodu zaniedbania, braku szkoleń lub zaufania. Takie rzeczy nie mogą się dziać, a incydent do którego doszło zostanie szczegółowo wyjaśniony - powiedział.

Meksykańskie ataki na Amerykanów

Strzelanina miała miejsce na autostradzie, na południowych obrzeżach miasta Meksyk. Miejsce to położone jest blisko miasta Cuernavaca, które zostało zniszczone przez gangi podczas walki rządu z kartelami narkotykowymi.

Jest to trzeci tego typu incydent w ostatnich latach z udziałem amerykańskich urzedników w Meksyku. W 2010 roku pracownica konsulatu USA została zastrzelona wraz ze swoim mężem i towarzyszącym im mężczyzną w Ciudad Juarez.

Rok później amerykański funkcjonariusz do spraw imigracji i służby celnej został zabity, a drugi raniony w ataku uzbrojonej grupy Meksykanów na autostradzie w stanie San Lusi Potosi.

Autor: zś//gak / Źródło: CNN, Reuters