Uzbrojeni w karabiny i granaty napastnicy przeprowadzili w piątek atak na szefa policji w mieście Meksyk - poinformowały władze meksykańskiej stolicy. Ranny funkcjonariusz trafił do szpitala. Zginęły co najmniej trzy osoby.
Do ataku na szefa policji w mieście Meksyk Omara Garcii Harfucha doszło w piątek około godziny 6.30 czasu lokalnego (13.30 w Polsce) w bogatej dzielnicy Lomas de Chapultepec. Znajdują się tam między innymi rezydencje wielu zagranicznych dyplomatów. Napastnicy, wcześniej ukryci w ciężarówce, zaatakowali opancerzony samochód terenowy, którym przemieszczał się Garcia wraz z ochroną. Wywiązała się strzelanina, a według policji napastnicy byli uzbrojeni w broń automatyczną i granaty.
Szef policji trzykrotnie postrzelony
Burmistrz miasta Claudia Sheinbaum podała, że szef policji trafił do szpitala z trzema ranami postrzałowymi. Jak poinformowała, wśród ofiar śmiertelnych ataku są jego dwaj ochroniarze oraz kobieta, która była w drodze do pracy. Nie jest jednak pewne, ile dokładnie osób zginęło.
Sheinbaum opisała atak jako "bezczelny", ale nie chciała spekulować, kto jest za niego odpowiedzialny. Zapewniła, że miasto będzie nadal pracować nad poprawą bezpieczeństwa, nawet jeżeli będzie to prowadziło do takich wydarzeń.
Trwa śledztwo. Burmistrz przekazała, że kilka osób zostało już zatrzymanych. Prokurator generalna miasta Meksyk Ernestina Godoy Ramos sprecyzowała potem, że aresztowano 12 osób.
Prezydent Meksyku Andres Manuel Lopez Obrador powiedział na konferencji prasowej, że wiąże piątkowy wybuch przemocy ze zdecydowanymi działaniami lokalnych władz, mającymi na celu zaprowadzić porządek w mieście.
"Dziś rano zostaliśmy zaatakowani przez CJNG
Trzy godziny po ataku, najprawdopodobniej ze szpitalnego łóżka, Garcia obwinił o jego przeprowadzenie kartel CJNG (Cártel de Jalisco Nueva Generación). To jeden z najbardziej brutalnych gangów w Meksyku - zaznacza agencja Reutera.
"Dziś rano zostaliśmy zaatakowani przez CJNG, dwóch moich przyjaciół straciło życie. Mam trzy rany postrzałowe i kilka odłamków" - napisał na Twitterze. "Nasz naród musi dalej walczyć z tchórzliwą zorganizowaną przestępczością" - dodał we wpisie.
Kilka minut strzałów
Mieszkańcy dzielnicy, w której doszło do ataku, relacjonowali, że przez kilka minut słychać było strzały. Miejscowe media donoszą, że na miejscu pojawiły się dziesiątki policyjnych wozów. Meksykańska stacja Televisa podała, że w zdarzeniu rannych zostało dwóch funkcjonariuszy.
Jak pisze agencja Reutera, zachodnia część miasta, gdzie znajduje się dzielnica Lomas de Chapultepec, jest relatywnie bezpieczna i rzadko dochodzi tam do aktów przemocy. Te stanowią plagę zwłaszcza w tych regionach kraju, gdzie panuje głęboka bieda - dodaje Reuters.
Źródło: Reuters, PAP, tvn24.pl