Najemnicy rosyjskiej formacji Grupa Wagnera to "po prostu dzieci" w porównaniu z północnokoreańskimi żołnierzami - ocenia wojskowy ukraińskiej 80 Samodzielnej Brygady Desantowo-Szturmowej, walczącej w obwodzie kurskim w Rosji. Jego zdaniem żołnierze Kima są "wyjątkowo wytrzymali, mają bardzo dobre wyszkolenie fizyczne i są stabilni moralnie". Według szacunków szefa rady rezerwistów wojsk lądowych Iwana Tymoczki, rosyjskie zgrupowanie w tym przygranicznym regionie, gdzie trwa ofensywa Ukraińców, liczy już 50-60 tysięcy wojskowych.
Wpis Jurija Bodnara, żołnierza walczącej w obwodzie kurskim w Rosji 80 Samodzielnej Brygady Desantowo-Szturmowej, zacytował portal angielskojęzycznej gazety "Kyiv Post". Bodnar przekazał we wpisie w mediach społecznościowych, że jego jednostka była jedną z pierwszych, która starła się w walkach z północnokoreańskimi żołnierzami w przygranicznym regionie.
Opisując żołnierzy Kim Dzong Una, Bodnar przyznał, że są "wyjątkowo wytrzymali, mają bardzo dobre wyszkolenie fizyczne i są stabilni moralnie". Prowadzą akcje ofensywne zazwyczaj w małych grupach.
CZYTAJ też: Coraz więcej ofiar wśród żołnierzy Kima. "Brak zrozumienia współczesnych działań wojennych"
"Jeden biegnie i zwraca na siebie uwagę, podczas gdy drugi zestrzeliwuje drona z zasadzki, używając ognia celowanego. Wyobraźcie sobie poziom odporności na stres. Szalone tempo i dynamika ataków, podczas których dwóm-trzem Koreańczykom udaje się wytrącić z równowagi czterech-pięciu żołnierzy ukraińskich i przejąć pozycję, w połączeniu z elementami zaskoczenia, stwarzają dość duże zagrożenie" - kontynuował.
"Ich poziom biegłości w posługiwaniu się bronią strzelecką jest niezwykle wysoki. Liczba dronów sił obronnych, które wróg zdołał zestrzelić, używając tylko broni strzeleckiej, jest naprawdę zaskakująca" - napisał Bodnar.
Jego zdaniem, najemnicy rosyjskiej formacji Grupa Wagnera, którzy walczyli w Donbasie, w porównaniu z żołnierzami z Korei Północnej to "po prostu dzieci".
Walki "znacznie bardziej zaciekłe niż wcześniej"
"Kyiv Post" zauważa, że "wiele z tego, o czym napisał Bondar" potwierdzili w rozmowie z dziennikarzami "New York Timesa" ukraińscy żołnierze, którzy stwierdzili, że odkąd przybyli Koreańczycy z Północy, walki w obwodzie kurskim stały się "znacznie bardziej zaciekłe niż wcześniej".
Jeden z ukraińskich rozmówców powiedział, że "Koreańczycy z Północy są bardzo doświadczeni w strzelaniu, wielokrotnie niszczyli drony, najwyraźniej byli do tego głównie szkoleni, więc starają się niszczyć wszystko w powietrzu".
Taka taktyka powoduje wysokie straty w ludziach. W poniedziałek południowokoreański wywiad przekazał, że w obwodzie kurskim zginęło już co najmniej 300 żołnierzy z Korei Północnej, a około 2,7 tysiąca zostało rannych.
Pojmanie żołnierzy Kima
11 stycznia prezydent Ukrainy poinformował, że siły ukraińskie pojmały dwóch żołnierzy północnokoreańskich w czasie walk w obwodzie kurskim. Ranni wojskowi zostali przewiezieni do Kijowa i zostali przesłuchani przez ukraińskie służby.
"Ustalamy fakty. Sprawdzamy wszystkie szczegóły" - przekazał ukraiński prezydent we wtorkowym wpisie w mediach społecznościowych. "Świat pozna całą prawdę o tym, jak Rosja wykorzystuje tych ludzi, którzy dorastali w kompletnej próżni informacyjnej, nic nie wiedzą o Ukrainie i są wykorzystywani przez Rosję wyłącznie do kontynuowania i rozszerzania tej wojny" - dodał.
"Tylko Rosja potrzebuje tej wojny. Jestem wdzięczny wszystkim naszym żołnierzom, którzy bronią ukraińskich pozycji. Jestem również wdzięczny wszystkim na świecie, którzy pomagają nam chronić życie ludzi i naszą niepodległość" - ocenił Zełenski.
50-60 tysięcy żołnierzy
Walki w obwodzie kurskim trwają, a zgrupowanie wojsk rosyjskich w przygranicznym regionie, gdzie toczy się ofensywa wojsk ukraińskich, liczy już 50-60 tysięcy wojskowych - mówił ukraińskiej telewizji Kanał 24 szef rady rezerwistów wojsk lądowych Iwan Tymoczko.
Jego zdaniem, w najbliższej przyszłości szturmy wojsk rosyjskich się nasilą.
48 tysięcy zwerbowanych więźniów
Najemnicy rosyjskiej prywatnej firmy militarnej Grupa Wagnera, walczyli po stronie armii rosyjskiej z siłami ukraińskimi. Dokładna liczba wagnerowców wysłanych na front nie jest znana.
W czerwcu zeszłego roku rosyjska redakcja BBC i niezależny portal Mediazona ujawniły, że Grupa Wagnera zwerbowała na wojnę z Ukrainą ponad 48 tysięcy więźniów z zakładów karnych w Rosji. Ponad 17 tysięcy spośród nich zginęło w latach 2022-23 w zaciętych walkach o miasto Bachmut w obwodzie donieckim.
Szef najemniczej Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn, który w sierpniu 2023 zginął w tajemniczych okolicznościach w katastrofie lotniczej swojego odrzutowca, mówił dwa miesiące wcześniej, że na froncie ukraińskim zginęło "20 tysięcy jego ludzi".
Źródło: Kyiv Post, Kanał 24, tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: KCNA/PAP