Media o "słownej i fizycznej konfrontacji" sztabu Donalda Trumpa z przedstawicielami wojskowego cmentarza

Źródło:
NPR, ABC News, The New York Times, Reuters

Podczas poniedziałkowej wizyty Donalda Trumpa na Cmentarzu Narodowym w Arlington dwóch członków jego sztabu miało wdać się w "słowną i fizyczną konfrontację" z pracownikiem obiektu - podaje NPR. Sprzeczka miała dotyczyć filmowania oraz fotografowania polityka. Władze kompleksu potwierdziły "incydent" i przekazały, że złożyły już skargę w tej sprawie. Rzecznik Trumpa kwestionuje prawdziwość medialnych relacji.  

Donald Trump odwiedził w poniedziałek ważny dla Amerykanów Cmentarz Narodowy w Arlington w stanie Wirginia. Polityk zjawił się w sąsiadującej z Waszyngtonem nekropolii, by uczcić 13 żołnierzy poległych podczas wycofywania się wojsk USA z Afganistanu w 2021 roku. W trakcie wizyty na terenie obiektu miało dojść do "słownej i fizycznej konfrontacji". W tej udział wzięli dwaj członkowie sztabu Trumpa i pracownik cmentarza - podaje portal National Public Radio (NPR).

Zgodnie z ustaleniami portalu sprzeczka miała dotyczyć fotografowania i filmowania w tzw. Sekcji 60 – miejscu, gdzie pochowani są niedawno zmarli weterani armii USA. Władze cmentarza miały wcześniej poinformować zespół Trumpa, że w tym konkretnym fragmencie cmentarza ewentualnym uwiecznianiem wizyty zajmować się będą wyłącznie pracownicy obiektu. Gdy członkowie sztabu polityka, mimo tego, usiłowali dostać się do Sekcji 60, na ich drodze stanął pracownik cmentarza. Próbował on powstrzymać sztabowców. Ci w odpowiedzi słownie zaatakowali i fizycznie odepchnęli pracownika – opisuje NPR, powołując się na relację świadków zdarzenia.

ZOBACZ TEŻ: Nowy akt oskarżenia przeciwko Trumpowi

Media o sprzeczce sztabowców Trumpa z pracownikiem Cmentarza Narodowego w Arlington

W wystosowanym we wtorek oświadczeniu władze Cmentarza Narodowego w Arlington potwierdziły "incydent" i złożenie skargi w tej sprawie. Zaznaczyły też, że na terenie cmentarza zabronione jest "prowadzenie kampanii politycznych lub działań związanych z wyborami". W ramach przykładów takich działań wskazały one m.in. na działalność fotografów lub innych osób odwiedzających obiekt "w celach powiązanych z kampanią kandydata na prezydenta bądź w ramach jej bezpośredniego wsparcia". Podkreśliły też, że o fakcie tym poinformowały wcześniej sztab byłego prezydenta.

Donald Trump odwiedził Cmentarz Narodowy w ArlingtonAnna Moneymaker/Getty Images

Odpowiadając na zarzuty dotyczące zachowania sztabowców rzecznik Donalda Trumpa Steven Cheung zaprzeczył prawdziwości opisanej przez NPR i inne media wersji wydarzeń. "Nie doszło do fizycznej sprzeczki, jaką opisano. Jesteśmy gotowi udostępnić (przeczące temu – red.) nagranie, jeśli podobne zniesławienia będą się pojawiać" - stwierdził Cheung w przesłanym ABC News oświadczeniu. "The New York Times" podaje, że w sprawie upublicznienia filmu przesłano liczne prośby. Mimo tego wideo nie zostało jeszcze udostępnione.

W środę Cheung opublikował na X (dawniej Twitter – red.) grafiki mające dowodzić, że zespół byłego prezydenta posiadał zgodę na przyprowadzenie własnego fotografa, a rodziny weteranów nie miały nic przeciwko wykonywaniu zdjęć w Sekcji 60. Żaden z tych materiałów nie stanowi jednak potwierdzenia posiadania zgody na fotografowanie Trumpa w Sekcji 60 - zauważa "The New York Times". ABC News wspomina z kolei, że zdjęcia z wizyty Trumpa w tym miejscu udostępnili w mediach społecznościowych liczni politycy. Kilka fotografii zostało też dodanych na X przez sztab byłego prezydenta. Część z nich wykonana była przez profesjonalistę, część zaś przez innych odwiedzających cmentarz.

ZOBACZ TEŻ: Donald Trump wykorzystał utwór Foo Fighters. Jest odpowiedź zespołu

Autorka/Autor:jdw//am

Źródło: NPR, ABC News, The New York Times, Reuters

Źródło zdjęcia głównego: Anna Moneymaker/Getty Images