Męczyli misie dla żółci

W strasznych warunkach trzymali misie
W strasznych warunkach trzymali misie
Reuters
W strasznych warunkach trzymali misieReuters

Długie lata w ciasnych klatkach, metalowe rurki umieszczone w ciele, rany w brzuchu. W takich warunkach żyły niedźwiedzie himalajskie w chińskiej prowincji Szantung. Pracownikom organizacji walczącej o prawa zwierząt udało się zlikwidować "farmę", na której w fatalnych warunkach więziono niedźwiedzie.

Chińska organizacja "Animals Asia Foundation" od 12 lat walczy z "farmami", na których hoduje się niedźwiedzie. Ich żółć wykorzystywana jest we wschodniej Azji w celach leczniczych.

Po negocjacjach z lokalnymi władzami udało się doprowadzić do zamknięcia "farmy". Tym samym Szantung stał się 20 chińską prowincją wolną od tego typu strasznych hodowli.

Fatalne warunki

Pracownicy organizacji zastali zwierzęta w opłakanym stanie. 10 niedźwiedzi himalajskich trzymanych w ciasnych klatkach miało poranione ciała. Pracownicy organizacji opowiadali, że wyglądało to tak, jakby na kilka godzin przed ich przyjściem z brzuchów zwierząt wyciągnięte zostały rurki, którymi z woreczków żółciowych odciągano żółć.

Misie przetransportowano do oddalonego o 240 km chińskiego miasta Chengdu, w którym leczone są uwolnione niedźwiedzie. Jeden z nich był w tak złym stanie, że wymagał przeprowadzenia nagłej operacji na środku autostrady. - Po czterech godzinach wyciągnęliśmy z niego to, co go tak raniło. Bardzo cierpiał. Mamy nadzieję, że teraz szybko wróci do zdrowia - mówiła jedna z pracowniczek organizacji.

Żółć jest zdrowa?

Żółć niedźwiedzi jest od tysięcy lat wykorzystywana w tradycyjnej, azjatyckiej medycynie. Jej ceny osiągają bardzo wysokie ceny w Chinach, Japonii i Korei. Nawet pomimo tego, że obecnie na rynku dostępnych jest co najmniej 50 naturalnych i sztucznych jej odpowiedników.

Źródło: Reuters

Źródło zdjęcia głównego: Reuters