Po wycofaniu się Mitta Romney'a na amerykańskiej prawicy w wyścigu o prezydencką nominację liczy się już tylko John McCain. Mimo niemal pewnego zwycięstwa zaapelował do wyborców swojego byłego rywala, by w następnych stanowych prawyborach poparli właśnie jego.
McCain chce w ten sposób zjednoczyć Republikanów, którym według wszelkiego prawdopodobieństwa w wyborach prezydenckich grozi porażka. Senator z Arizony liczy, że głosy wyborców Romney'a i mobilizacja na prawicy pozwoli jej kandydatowi na nawiązanie równej walki z faworyzowanymi Demokratami - Barackiem Obamą lub Hillary Clinton.
Sam Romney, informując w czwartek o "zawieszeniu" udziału w kampanii wyborczej, nie poparł jednak wprost McCaina. Wskazywał jednak na potrzebę zjednoczenia republikańskich wyborców wokół jednego kandydata na urząd prezydencki.
Po wycofaniu się Romneya, w republikańskim wyścigu do nominacji oprócz McCaina pozostał jeszcze były gubernator Arkansas Mike Huckabee. Nadspodziewanie dobrze wypadł on w prawyborach w superwtorek, wygrywając w kilku stanach na południu USA. Nie daje mu się jednak większych szans na ostateczne zwycięstwo, ponieważ jego elektorat ogranicza się głównie do religijnych konserwatystów w południowym "pasie biblijnym".
Następne republikańskie prawybory już w sobotę w Kansas i Luizjanie.
Źródło: PAP, tvn24.pl