Barack Obama coraz częściej znajduje się pod ostrzałem Republikanów. Jeszcze nie ucichła sprawa z Auschwitz, a senator z Illinois musi się tłumaczyć, dlaczego przez ostatnie dwa lata nie odwiedził Iraku. Zarzut wystosował kontrkandydat do prezydenckiego fotela, John McCain. Obama deklaruje, że odwiedzi Bagdad jeszcze przed listopadowymi wyborami.
- Obama był w Iraku tylko raz. Dwa lata temu, ale nawet nie przyszło mu do głowy, by spotkać się z głównodowodzącym naszych wojsk, gen. Davidem Patraeusem – oskarżał Demokratę McCain podczas spotkania z wyborcami w Reno w Nevadzie.
Kandydat Republikanów nie poprzestał jednak na tym stwierdzeniu i zaatakował jeszcze ostrzej: – Mój rywal nie miał czasu dla dowódcy naszych wojsk, ale bardzo chętnie za to usiadłby z prezydentem Iranu, by sobie ponegocjować – dodał.
Nie zrobię z Iraku gry politycznej
Obama nie pozwolił rywalowi zbyt długo czekać na odpowiedź. W środę zapewnił, że uda się do Iraku jeszcze przed wyborami prezydenckimi w listopadzie. - Nie chcę robić z Iraku gry politycznej. Nie chcę zyskiwać popularności na pustych gestach - deklaruje Demokrata. - Kiedy przybędę do Iraku, będę rozmawiał z dowódcami naszych wojsk. Oni wykonują tam bardzo ważną pracę - stwierdził.
Obama wprowadzi chaos?
McCain po raz kolejny zarzucił Obamie prowadzenie błędnej polityki wobec Iraku.
– Jeśli ustalimy datę wycofania naszych oddziałów z Iraku, jak sobie tego życzy pan Obama, to w kraju tym zapanuje chaos, poleje się krew, dojdzie do ludobójstwa i nasili się penetracja ze strony Iranu. Całe to wycofywanie z Iraku skończy się i tak tym,że będziemy musieli z powrotem tam wysłać naszych żołnierzy, by każdego dnia ryzykowali swe życie broniąc irackich cywilów - stwierdził.
Źródło: CNN, IAR