Carmen Tarleton dostała nową twarz - i nowe życie. Kobieta przeszła udany zabieg transplantacji twarzy w klinice w Bostonie. - Dostałam wspaniały dar i nowy rozdział w życiu - mówiła w środę na konferencji prasowej.
Carmen Blandin Tarleton ze stanu Vermont żyła z oszpeconą twarzą i zdeformowanym ciałem od 2007 roku, gdy były mąż oblał ją przemysłowym ługiem. Spowodowało to poparzenia 80 procent ciała kobiety. W lutym 2013 roku grupa 30 chirurgów pod wodzą dr. Bohdana Pomahaca przeprowadziła pełny przeszczep twarzy. Operacja trwała 17 godzin. Kobiecie przeszczepiono m.in. mięśnie twarzy, ścięgna i nerwy. Zanim przeszła operację, miała 55 innych mniejszych zabiegów.
"To dar niebios"
- To wspaniały sposób, by zacząć życie od nowa - powiedziała Tarleton w środę na konferencji prasowej. Jest zadowolona z efektów zabiegu, nazywa je "darem niebios". - Miałam nadzieję, że zniknie ból w szyi i tak się stało - gdy tylko się obudziłam. Wiem, że moja twarz będzie wyglądać lepiej za kilka miesięcy. Wiem, czego się spodziewać - dodała. - Chcę, by inni wiedzieli, że nie mogą poddawać się, gdy dotyka ich tragedia. Zamiast tego mogą znaleźć w tym dobro i pozwolić, by ich uleczyło - mówiła. Choć zabieg się powiódł, nadal istnieje ryzyko odrzucenia przeszczepu przez organizm kobiety. Ale lekarze są pełni nadziei. Dr Pomahac mówił w środę, że medycyna przekroczyła właśnie kolejną barierę.
"Wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo"
- Wiedzieliśmy, że znalezienie dawcy dla Carmen będzie trudne i że wyzwaniem okaże się powstrzymanie odrzucenia przeszczepu - mówił. - Na dziś nie ma żadnych oznak odrzutu, a z pełną odpowiedzialnością powiedzieć mogę, że Carmen to najbardziej złożona pod względem odporności pacjentka, jaka otrzymała pełny przeszczep twarzy - mówił. W ciągu najbliższych miesięcy kobieta przejdzie jeszcze kilka mniejszych zabiegów. Lekarze mają nadzieję, że odzyska władzę na mięśniami twarzy i że stopniowo wróci do niej czucie.
Autor: jk//bgr / Źródło: Reuters TV