Doradca mera Mariupola Petro Andriuszczenko poinformował, że rosyjscy okupanci zaczęli usuwać gruz po zbombardowanym przez siebie szpitalu dziecięcym. Placówka, w której znajdował się także oddział położniczy, została ostrzelana na początku marca. Zdjęcia rannych ciężarnych kobiet wynoszonych wówczas na noszach wstrząsnęły światową opinią publiczną.
"Rosyjskie ministerstwo do spraw sytuacji nadzwyczajnych 'sprząta' w przyspieszonym tempie. Dziwne, ale plan odgruzowania jest całkowicie zbieżny z miejscami największego zniszczenia i ostentacyjnego cynizmu armii rosyjskiej" - napisał na Telegramie Petro Andriuszczenko. Doradca mera Mariupola opublikował nagranie ukazujące kilka rosyjskich ciężarówek zaparkowanych nieopodal szpitala, koparkę, a także ekipę pracowników, prawdopodobnie z rosyjskiego ministerstwa do spraw sytuacji nadzwyczajnych.
Szpital dziecięcy w Mariupolu został zbombardowany 9 marca. W placówce znajdował się także oddział położniczy, a zdjęcia rannych kobiet ciężarnych wynoszonych na noszach obiegły światowe media i wstrząsnęły światową opinią publiczną. Władze Mariupola poinformowały wówczas, że oddział położniczy został całkowicie zniszczony, a rannych zostało 17 osób, w tym kobiety w ciąży. Co najmniej jedna później zmarła.
13 maja ukraińska agencja UNIAN poinformowała, że rosyjscy okupanci ciągle usuwają gruz po zbombardowanym przez siebie Teatrze Dramatycznym. Prace przy odgruzowywaniu trwały także w innych dzielnicach oblężonego miasta.
Wcześniej ukraińskie media informowały, że okupujący Mariupol Rosjanie, za pośrednictwem tak zwanych "ośrodków pracy", zmuszają tamtejszych mieszkańców do usuwania gruzów i wyciągania ciał zmarłych.
Źródło: tvn24.pl, UNIAN
Źródło zdjęcia głównego: t.me/s/andriyshTime