Obywatele Malezji przebywający w Korei Północnej dostali we wtorek tymczasowy zakaz opuszczania tego kraju, na co władze w Kuala Lumpur zareagowały takim samym posunięciem wobec obywateli północnokoreańskich.
Relacje między obu krajami drastycznie się pogorszyły od zabójstwa w stolicy Malezji krewnego przywódcy KRLD.
Zakaz opuszczania kraju
Północnokoreańskie MSZ poinformowało, że zakaz opuszczania kraju przez Malezyjczyków będzie obowiązywał do właściwego wyjaśnienia sprawy śmierci obywatela Korei Północnej w Kuala Lumpur w lutym.
W komunikacie nie znalazła się wzmianka, że mężczyzna zamordowany na lotnisku w malezyjskiej stolicy to Kim Dzong Nam, brat przyrodni północnokoreańskiego przywódcy Kim Dzong Una. Zamiast tego posłużono się nazwiskiem Kim Czol, na które wystawiony był paszport dyplomatyczny, z którym podróżował Kim.
Z komunikatu opublikowanego przez północnokoreańską agencję prasową KCNA, wynika ponadto, że zakaz wyjazdu dla Malezyjczyków pozostanie w mocy, dopóki nie zostanie zagwarantowane bezpieczeństwo dyplomatów i innych obywateli Korei Północnej w Malezji. Do tego czasu malezyjscy obywatele w Korei Północnej "mogą pracować i normalnie żyć na tych samych warunkach co wcześniej".
Zapowiedziano również wydalenie z kraju malezyjskiego ambasadora, mimo że ten został wcześniej wezwany do Malezji na konsultacje.
"Przetrzymywanie obywateli jako zakładników"
Według malezyjskiego MSZ w Korei Północnej przebywa obecnie 11 osób, w tym trzy zatrudnione w ambasadzie w Pjongjangu, sześcioro członków ich rodzin oraz dwójka pracowników ONZ, ale żadnych turystów.
W reakcji na posunięcie Korei Północnej malezyjski premier Najib Razak ogłosił analogiczny zakaz wyjazdu z Malezji dla obywateli tego kraju, a policja odgrodziła północnokoreańską ambasadę w Kuala Lumpur. Razak potępił zakaz wprowadzony przez władze w Pjongjangu i zażądał natychmiastowego wypuszczenia malezyjskich obywateli.
- Przetrzymywanie naszych obywateli jako zakładników odbywa się z całkowitym naruszeniem wszelkich zapisów prawa międzynarodowego i zasad dyplomatycznych - powiedział szef rządu. Podkreślił, że sprawą priorytetową jest ochrona obywateli i zapowiedział, że "bez wahania podejmiemy wszelkie niezbędne kroki w sytuacji, gdyby ich bezpieczeństwo było zagrożone".
Według przywoływanych przez agencję AP szacunków w Malezji przebywa około tysiąca mieszkańców Korei Północnej. Przed pogorszeniem się relacji między Kuala Lumpur a Pjongjangiem Malezja była jednym z niewielu krajów, które miały z reżimem Kima wzajemną umowę o ruchu bezwizowym. Mieszkańcy Korei Północnej od lat podróżowali do Malezji w celach biznesowych, edukacyjnych i zawodowych.
Zabójstwo Kim Dzong Nama
Tymczasowy zakaz wyjazdu dla Malezyjczyków Pjongjang ogłosił dzień po tym, jak wydalony z Malezji północnokoreański ambasador przybył do Pekinu - zauważa agencja Kyodo.
Kim Dzong Nam został zabity 13 lutego na lotnisku w Kuala Lumpur za pomocą gazu bojowego VX. Według wywiadu Korei Południowej, zabójstwo zlecił Kim Dzong Un. Kim Dzong Nam żył na uchodźstwie w Makau i znany był przede wszystkim z hulaszczego trybu życia; krytykował też reżim północnokoreański i jego przywódcę. Nie pretendował do władzy, jednak jako najstarszy syn rodu rządzącego Koreą Płn. mógł być przez Kim Dzong Una uznawany za potencjalne zagrożenie.
Malezyjska policja twierdzi, że trzej poszukiwani w związku z zabójstwem obywatele Korei Północnej ukrywają się na terenie północnokoreańskiej ambasady w Kuala Lumpur.
Autor: adso / Źródło: PAP