Mimo usilnych prób i wielkich pieniędzy Madonna nie dostała zgody na adopcję drugiego dziecka. Taką decyzję podjął sąd w Malawi, na południu Afryki w piątek z powodu wymogu, by oboje przyszłych rodziców mieszkało w Malawi przez co najmniej 18 miesięcy.
Jeszcze we czwartek rząd Malawi zapowiedział, że poprze drugą adopcję dziecka, a minister informacji Patricia Kaliati podkreślała, że królowa popu pomogła Malawi i jest dobrą matką.
W międzyczasie jednak organizacje obrony praw człowieka zarzucały władzom Malawi, że faworyzują Madonnę.
Gwiazda, której nie było w piątek w sądzie, może się odwołać od wyroku do Sądu Najwyższego Malawi. Na razie nie wiadomo, czy zamierza to zrobić.
Miało być drugie
Madonna, która w 2006 r. adoptowała w Malawi 3-letniego obecnie Davida Bandę, przyleciała do tego kraju w niedzielę razem z nim oraz swoją 12-letnią córką Lourdes i 8-letnim synem Rocco.
Piosenkarka zamierzała adoptować w Malawi dziewczynkę Chifundo "Mercy" James, która ma około 4 lat. Jej matka zmarła, natomiast ojciec - zgodnie ze słowami wujka dziewczynki Johna Ngalande - nie utrzymuje kontaktu z dzieckiem.
Madonnę skrytykowało m.in. zrzeszenie organizacji pozarządowych Mwakusungula, które uważa, że dzieci powinny być wychowywane przez swoje rodziny, a nie oddawane do adopcji. Jeden z działaczy obrony praw człowieka w Malawi ocenił, że nowa adopcja byłaby równoznaczna z przemytem dziecka.
Madonna założyła w Malawi organizację charytatywną Raising Malawi, która zapewnia tamtejszym dzieciom jedzenie, schronienie, edukację i opiekę medyczną.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum