W drugim dniu wizyty francuskiego prezydenta w Australii wszystko przebiegało dobrze. Do momentu, w którym na jednej z konferencji prasowych Emmanuel Macron podziękował za przyjęcie na antypodach premierowi Malcolmowi Turnbullowi i jego "pysznej żonie".
Macron przyleciał do Australii we wtorek, z wizytą dyplomatyczną, która potrwa do czwartku.
Językowa wpadka
Podczas środowej konferencji prasowej, na której przemawiał również premier Australii, Macron mówił po angielsku.
Prezydent Francji podziękował Turnbullowi i jego "pysznej żonie za ciepłe przyjęcie i za perfekcyjną organizację wizyty".
- Dziękuję panu i pańskiej żonie Lucy, dziękuję bardzo panie premierze - dodał w kolejnym zdaniu, nie poprawiając się, Macron.
Szef australijskiego rządu nie miał specjalnie wyboru i uścisnął wędrującą w jego kierunku po tamtych słowach dłoń prezydenta.
Jak pisze BBC, obecnie na konferencji prasowej dziennikarze zaczęli na siebie spoglądać podejrzliwie, dopytując spojrzeniami, czy właśnie usłyszeli to, co im się wydawało. Potem odsłuchali przekaz.
Macron użył słowa "delicious" (ang. pyszny) i zdaniem BBC, pomylił się z powodu tzw. kalki słownej z języka francuskiego. Mógł myśleć o ojczystym określeniu "délicieux", które tłumaczy się nie tylko jako "pyszny" w znaczeniu smaku, ale też jako "wspaniały" czy "zachwycający".
Macron chciał być może użyć angielskiego "delightful", co oznacza właśnie "czarujący", "zachwycający".
Autor: ads/adso / Źródło: BBC