Organizacja ochrony praw człowieka "Reprieve" twierdzi, że ma amerykańskie dokumenty sądowe, z których wynika, że CIA płaciła prywatnym firmom za wynajem samolotów, którymi złapani przez Amerykanów terroryści przewożeni byli do tajnych więzień agencji.
Chodzi o firmy Sportsflight i Richmor z Nowego Jorku, które specjalnie dla CIA obniżyły ceny: odrzutowiec Gulfstream IV zamiast 5,450 tys. dolarów za godzinę kosztował 500 dolarów mniej. Załoga o locie miała być powiadomiona minimum 12 godzin przed odlotem.
Jeden z takich samolotów miał przewieźć w 2003 roku Egipcjanina Abu Omara z Mediolanu, gdzie został uprowadzony przez CIA, do Kairu, gdzie, jak potem zeznał, był torturowany.
"Zaproszone osoby"
Ponad 300 tysięcy dolarów CIA zapłaciła zaś za ośmiodniową misję, gdy samolot przeleciał przez Alaskę, Japonię, Tajlandię, Afganistan, aż do Sri Lanki, gdzie agenci mieli pojmać Encepa Nuramana, szefa indonezyjskiej organizacji terrorystycznej Hambali.
W 2003 roku samoloty cywilne miały przetransportować Katarczyka Chalida Szejka Mohammeda, uważanego za mózg zamachu na World Trade Center 11 września 2001 roku, z Bukaresztu (mieściło się tam ponoć jedno z najtajniejszych więzień CIA) do Guantanamo.
Prezydent firmy Richmor powiedział, że "samoloty zabierały na pokład urzędników rządowych i zaproszone przez nie osoby".
Źródło: guardian.co.uk
Źródło zdjęcia głównego: TVN24