Za nim piaszczysty brzeg francuskiego Calais, przed nim ogromne białe klify angielskiego wybrzeża, pod nim wielkie połacie błękitu. Tak wyglądał 22-minutowy lot nad kanałem La Manche.Te zapierające dech w piersiach widoki możemy podziwiać na nagraniu wykonanym z powietrza.
"Widziałem zbliżający się brzeg"
Zapata wystartował o godzinie 8.16. Trasa lotu miała 35 kilometrów. Początkowo próba Zapaty była zaplanowana na godzinę 9, ale ze względu na dobre warunki atmosferyczne została przyśpieszona.
Francuz leciał z prędkością między 140 a 170 kilometrów na godzinę.
- Zobaczyłem jak zbliżają się klify i przyspieszyłem. Chciałem mieć frajdę. I doleciałem w końcu - relacjonował "latający człowiek". - Na końcu było trochę ciężko, zaczęło mnie boleć, ale stwierdziłem: nie ma mowy, muszę wylądować - dodał.
Jak wyznał, ostatnie pięć kilometrów to była "prawdziwa frajda". - Widziałem zbliżający się brzeg - relacjonował. Dodał, że gdy zobaczył ogromne białe klify, czuł się "cudownie".
Zapata z powodzeniem wylądował o godzinie 8.39.
CZYTAJ WIĘCEJ O LOCIE ZAPATY >
Autor: momo/tr / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Black Star / Julian Nodowlsky Images