"Los Kaddafiego powinien być przestrogą dla innych"


"Sic transit gloria mundi" ("tak przemija chwała świata)" - w ten sposób premier Włoch Silvio Berlusconi skomentował schwytanie przywódcy Libii Muammara Kaddafiego. Szef PE Jerzy Buzek oświadczył, że to "długo oczekiwany dzień dla Libii", a polskie MSZ, że los Kaddafiego "powinien być przestrogą dla innych dyktatorów w regionie i w świecie".

KADDAFI NIE ŻYJE - RELACJA MINUTA PO MINUCIE

Premier Berlusconi był przez lata najbliższym na Zachodzie sojusznikiem libijskiego przywódcy, którego nazywał "przyjacielem liderem". - Teraz wojna się skończyła - powiedział szef włoskiego rządu po informacji o schwytaniu, nim przyszły doniesienia o jego śmierci.

Łączyła ich "wieczna przyjaźń"

Polityków łączyły specyficzne relacje. Podczas spotkania w marcu 2009 r. w Syrcie politycy obiecali sobie "wieczną przyjaźń". Zgodnie ze zwyczajem przywódca Libii przyjął Berlusconiego w namiocie, w prezencie dał mu m.in. dwa wielbłądy. Podczas czerwcowej wizyty Kaddafiego w Rzymie, określanej mianem historycznej, Kaddafi rozbił swój słynny beduiński namiot w parku Villa Doria Pamphili. Libijskiemu przywódcy towarzyszył wówczas orszak ponad 300 osób. Podczas wizyty w Rzymie w 2009 i 2010 r. Kaddafi urządził "pogadanki" na temat Koranu dla setek młodych Włoszek, zwerbowanych na spotkanie z nim przez agencję hostess. Słowa libijskiego lidera o tym, że "islam powinien stać się religią całej Europy" wywołały protesty ze strony włoskich polityków i przedstawicieli Watykanu.

Prezydent Rosji: Koniec polowania

Głos ws. wydarzeń w Libii zabrał także prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew. Podczas konferencji prasowej przekazał, że ma nadzieję, koniec polowania na Kaddafiego doprowadzi do pokoju i demokratycznego rządu w Libii.

Wyraził też nadzieję, że wszystkie siły w Libii dojdą do porozumienia i stworzą w Libii demokratyczne państwo.

Premier Wielkiej Bytanii David Cameron ocenił natomiast, że po śmierci Muammara Kaddafiego naród libijski ma szanse na budowanie silnej demokratycznej przyszłości.

Francuski minister spraw zagranicznych Alain Juppe ocenił natomiast, że śmierć Kaddafiego wyznacza koniec 42-letniej tyranii i początek demokracji. - To początek nowej ery demokracji i rekonstrukcji w Libii - powiedział Juppe.

"Koniec ery despotyzmu i represji"

Wspólne oświadczenie wydali też przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy oraz szef Komisji Europejskiej Jose M. Barroso.

"Śmierć Muammara Kaddafiego kończy erę despotyzmu i represji, od których naród libijski cierpiał przez tak długo. Dziś Libia może zmienić kartę swojej historii i ruszyć w stronę nowej, demokratycznej przyszłości" - napisali.

"Wzywamy Narodową Radę Libijską by rozpoczęła proces zjednoczenia, który obejmie wszystkich Libijczyków i umożliwi demokratyczne, pokojowe i transparentne przemiany w tym kraju" - dodali.

EKSCENTRYK I UWODZICIEL. DYKTATOR Z KRWIĄ NA RĘKACH

Źródło: PAP