Londyńskie metro ruszyło


Związkowcy londyńskiego metra twierdza, ich żądania zostały spełnione, wiec przerwali strajk. Spółka administrująca metrem zapewnia natomiast, że nie złożyła im żadnych nowych obietnic. Ten strajk jest bezzasadny - przekonywał premier Gordon Brown.

I strajk pracowników londyńskiego metra został zawieszony.

Od rozpoczęcia strajku w Londynie nie funkcjonowało 9 z 12 tamtejszych linii metra. W metropolii panował chaos komunikacyjny. Strajk był zaplanowany na 72 godziny. Rozpoczął się w poniedziałek, ale już po 30 godzinach został jednak przerwany.

- Akcja, która miała trwać do czwartku, została zawieszona - oznajmił Bob Crow, przewodniczący związku zawodowego RMT. Według niego, zarządca londyńskiej kolei podziemnej, spółka Transport for London spełniła żądania robotników. Ta jednak zaprzecza.

Strajk, w którym uczestniczyło 2300 osób, miał związek z kłopotami firmy Metronet. Odpowiada ona za dozór techniczny, konserwację i modernizację dziewięciu spośród dwunastu linii londyńskiego metra. Metronet przeszedł niedawno pod zarząd sądowy z powodu zadłużenia. Pracownicy firmy zażądali zapewnienia, że nie stracą pracy.

Choć zarówno Metronet, jak i TfL, jeszcze przed rozpoczęciem strajku złożyły związkowcom odpowiednie gwarancje, RMT uznał, że były one niejednoznaczne.

- To pierwszy przypadek w historii, kiedy związkowcy organizują strajk, choć zaakceptowano ich postulaty - oznajmił burmistrz Londynu Ken Livingstone. W jego ocenie działania strajkujących są "niewytłumaczalne".

O powrót do pracy apelował do związkowców także premier Wielkiej Brytanii Gordon Brown. - Ten strajk jest całkowicie bezzasadny - tłumaczył. - Naraża na ogromne trudności mieszańców Londynu oraz zakłóca działalność gospodarczą w mieście - dodał.

Pomimo tego, że strajk został przerwany, problemy komunikacyjne mogą się nie skończyć. Ze względu na to, że nie wszystkie pociągi pozostawiono w poniedziałek w odpowiednich miejscach, pracownicy transportu miejskiego mogą mieć problem z... dotarciem do pracy.

Związkowcy zapowiadają jednak kolejny 72-godzinny strajk. Ma rozpocznie się 10 września, czyli tak jak planowano.

Źródło: PAP/Radio Szczecin