Książę Harry wygrał proces z Mirror Group Newspapers. Jak orzekł Sąd Najwyższy w Londynie syn króla Karola padł ofiarą włamań do telefonu i innych nielegalnych działań dziennikarzy brytyjskich gazet. W związku z tym przyznano mu ponad 140 tysięcy funtów odszkodowania.
Reuters nazywa decyzję sądu wielkim zwycięstwem księcia. "To wielki dzień dla prawdy, ale też odpowiedzialności" - stwierdził Harry w oświadczeniu odczytanym przez jego prawnika, Davida Sherborne’a. Wezwał też policję do wszczęcia śledztwa przeciwko grupie medialnej.
Do wyroku londyńskiego sądu odnieśli się również przedstawiciele pozwanego wydawcy. "Dzisiejsza decyzja sądu daje firmie niezbędną jasność, by móc ruszyć naprzód po wydarzeniach, które miały miejsce lata temu. Tam, gdzie miało miejsce historyczne zło, przepraszamy bez zastrzeżeń. Wzięliśmy na siebie pełną odpowiedzialność i zapłaciliśmy odpowiednie odszkodowanie" - Reuters cytuje rzecznika MGN.
ZOBACZ TEŻ: Książę Harry przed Sądem Najwyższym. Jest przesłuchiwany przez "przerażającego" prawnika
Książę Harry kontra tabloidy. O co chodzi w procesie
Książę Harry i sto innych osób, w tym m.in. aktorzy, muzycy, gwiazdy sportu, pozwali MGN, wydawcę tabloidów "Daily Mirror", "Sunday Mirror" i "Sunday People", oskarżając je o zakrojoną na szeroką skalę bezprawną działalność w latach 1991-2011. Obwiniali dziennikarzy i prywatnych detektywów grupy medialnej o włamania do telefonów na "skalę przemysłową" i zdobywanie prywatnych danych. Twierdzili też, że redaktorzy i kadra kierownicza musieli wiedzieć o takim zachowaniu i je aprobować. MGN kwestionowała roszczenia i zaprzeczała, że kadra miała świadomość nieprawidłowości.
Książę i trzy inne osoby zostały wybrane w procesie jako przypadki testowe, które badał sąd. Młodszy syn króla Karola twierdził, że był celem nielegalnych działań przez 15 lat, począwszy od 1996 roku, a w gazetach pojawiło się ponad 140 materiałów, które miały być wynikiem włamań do telefonów lub innych nielegalnych zachowań. W procesie zbadano 33 artykuły. "Stwierdziłem, że 15 z 33 zbadanych artykułów było wynikiem włamania do telefonu komórkowego jego lub jego współpracowników, albo wynikiem innego nielegalnego gromadzenia informacji" – mówił w piątek sędzia Timothy Fancourt.
Decyzją sądu książę ma otrzymać 140 600 funtów (ponad 700 tys. zł) odszkodowania za 15 artykułów, które uznano za wynik nielegalnego gromadzenia informacji. Sąd przyznał też 31,65 tys. funtów aktorowi Michaelowi Le Vell, znanemu z serialu "Coronation Street", a w przypadku dwóch innych osób, aktorki Nikki Sanderson i Fiony Wightman, orzekł, że ich roszczenia nie mogą być uznane z powodu przedawnienia. W styczniu odbędzie się kolejna rozprawa, na której zostaną podjęte decyzje dotyczące dalszych kroków.
W ostatni poniedziałek sąd uznał w innym procesie, że książę Harry ma zapłacić wydawcy gazety "Mail on Sunday" ponad 48 tysięcy funtów z tytułu kosztów sądowych w trwającej sprawie o zniesławienie.
ZOBACZ TEŻ: Harry i Meghan przyłapani na gorącym uczynku. "Mają bogatych przyjaciół, którzy za to płacą"
Źródło: Reuters, PAP