- Już po bitwie. Libańskie wojsko przejęło ostatnie pozycje islamistów w obozie - ogłosiły libańskie siły bezpieczeństwa. Po trzech miesiącach starć libańskie wojsko przejęło kontrolę nad obozem dla palestyńskich uchodźców.
- Większość terrorystów została dzisiaj zabita, resztę złapano. Kilku mogło uciec, ale armia ich ściga - oficjalny komunikat uzupełnił anonimowo przedstawiciel libańskich władz.
Los lidera rebeliantów, Shakera al-Abssi, nie jest znany. Według władz popiera on ideologię Al-Kaidy, choć nie udowodniono mu formalnych powiązań z tą organizacją.
Armia zdobyła obóz Nahr al-Bared niedaleko Trypolisu po trzech miesiącach wymiany ognia. Co najmniej 31 broniących obozu islamistów z radykalnego palestyńskiego ugrupowania Fatah al-Islam poniosło śmierć w walkach. 23 trafiło w ręce żołnierzy.
Oświadczenie libańskiej armii mówi o tym, że inspirowani przez Al-Kaidę rebelianci podjęli "desperacką próbę ucieczki" i zaatakowali posterunki otaczających obóz żołnierzy. Wspomogli ich snajperzy z okolicznych wzgórz.
Jednak nie mieli szans z siłami regularnego wojska. Oddziały żołnierzy przeszukiwały pobliskie sady i pola. Helikoptery z powietrza, a statki z morza wypatrywały niedobitków islamistów, którzy uciekli w stronę pobliskiego wybrzeża.
Walki o obóz wybuchły 20 maja i kosztowały życie ponad 300 ludzi, w tym 157 libańskich żołnierzy, 120 radykałów i 42 cywilów. To najbardziej krwawy konflikt wewnętrzny od czasów wojny domowej w latach 1975-1990.
Większość z 40 tys. mieszkańców Nahr el-Barid uciekła na początku starć i ukryła się w innym pobliskim obozie dla uchodźców.
Źródło: Reuters, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: aptn