"Lekarz Jacksona ukrywał dowody"

Aktualizacja:

Conrad Murray, osobisty lekarz Michaela Jacksona, został oskarżony przez prokuraturę w Los Angeles o to, że próbował zatrzeć dowody wskazujące na to, iż podał piosenkarzowi silne leki uspokajające i znieczulające, zanim wezwał pomoc. W sądzie rozpoczęły się wstępne przesłuchania ws. śmierci króla pop.

Z twierdzeniem takim wystąpił zastępca prokuratora okręgowego w Los Angeles David Walgren. Murray, kardiolog z Houston, nie przyznał się wcześniej do zarzutu nieumyślnego spowodowania śmierci utrzymując, że nie ponosi winy za śmierć gwiazdora.

Dowody medyczne i różne przedmioty

Zdaniem prokuratorów, błędy w sztuce lekarskiej i ryzykowne decyzje podejmowane przez Murray'a doprowadziły do śmierci Jacksona 25 czerwca 2009 r. Murray miał opiekować się Jacksonem przed zaplanowaną serią koncertów w Londynie.

Z zeznań świadków oskarżenia wynika, że Murray zwlekał co najmniej 10 minut (zdaniem prokuratury nawet 20 min.) z wezwaniem pogotowia do umierającego Jacksona i zamiast tego zajęty był usuwaniem dowodów swoich medycznych zaniedbań. W tym czasie kardiolog miał przy pomocy członka ochrony "zbierać dowody medyczne i różne przedmioty". Dopiero później polecił mu wezwać pomoc.

Jackson zmarł po zastrzyku dużej dawki propofolu, silnego środka znieczulającego, stosowanego zazwyczaj jedynie w klinikach podczas operacji chirurgicznych, ale którego Jackson miał domagać się aby usnąć. Według Walgrena, wcześniej Murray podał artyście lek uspokajający Valium.

Nie znał pierwszej pomocy

Wyglądało także na to, że nie zna podstawowych zasad pierwszej pomocy dla ciężko chorych. Jeden ze świadków, były szef ochrony piosenkarza, Faheem Muhamed, powiedział, że kiedy weszli do pokoju, gdzie nieprzytomny Jackson leżał na łóżku, obecny tam Murray pytał w panice: "Czy ktoś zna CPR?" (Cardiopulmonary resuscitation, procedura reanimacji chorego na atak serca).

Murray próbował zastosować umierającemu Jacksonowi sztuczne oddychanie, ale robił to jedną ręką, zamiast dwoma i nie położył chorego na podłodze (przy CPR chory powinien leżeć na twardej powierzchni).

- Wiele działań dra Murray'a świadczyło o skrajnym odejściu od norm opieki medycznej - powiedział prokurator. Po przyjeździe karetki doktor wyszedł i przez dwa następne dni nie odpowiadał na telefony.

Wstępne przesłuchania

Murray, kardiolog z Houston prowadzżcy również praktykę w Las Vegas, nie przyznaje się do zarzutu nieumyślnego spowodowania śmierci utrzymując, że nie ponosi winy za śmierć gwiazdora.

Na podstawie wstępnych przesłuchań sędzia ma podjąć decyzję czy wytoczy Murrayowi formalny proces. Przesłuchania odbyły się w szczelnie zapełnionej publicznością sali sądowej, w obecności m. in. rodziny Jacksona - jego matki i siostry LaToyi.

Źródło: PAP, tvn24.pl