Siergiej Ławrow skomentował polską aferę taśmową tvn24
Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow określił jako "zwalanie winy na Rosję" formułowane w Polsce sugestie, że za nielegalnie nagranymi rozmowami polskich polityków, ujawnionymi przez tygodnik "Wprost", stoją rosyjskie służby specjalne.
Ławrow mówił o tym w nadanym w sobotę wywiadzie dla rosyjskiej telewizji państwowej Rossija. Zapis wywiadu został też opublikowany na stronie internetowej MSZ Federacji Rosyjskiej.
- Na kogoś trzeba "zwalić". Powstała niezręczność obowiązkowo musi być na kogoś "zwalona" dla odwrócenia uwagi - oświadczył rosyjski minister.
Sikorski to "realista polityczny"
Mianem "realisty politycznego" określił szef rosyjskiej dyplomacji polskiego ministra spraw zagranicznych, odnosząc się do treści jednej z podsłuchany rozmów - Radosława Sikorskiego z byłym ministrem finansów Jackiem Rostowskim, w której ten wypowiedział się m.in. na temat relacji polsko-amerykańskich.
Zapytany, czy zgadza się z uwagami Sikorskiego na temat "natury wzajemnych stosunków między Polską i USA", Ławrow odparł: - Nie zanurzałem się głęboko w materię relacji między Polską i Stanami Zjednoczonymi. Nie mogą powiedzieć, jak tam wszystko konkretnie się odbywa.
Szef MSZ Rosji oświadczył, że Moskwa "jest zainteresowana, aby Unia Europejska miała dobre stosunki z Rosją, USA i innymi partnerami, ale by decyzje podejmowała samodzielnie, kierując się swoimi fundamentalnymi interesami - jak obecnie ma to miejsce w różnych sferach, w tym w negocjacjach na temat transatlantyckiego i inwestycyjnego partnerstwa".
Wśród nagrań ujawnionych przez "Wprost" jest rozmowa Sikorskiego z Rostowskim. W opublikowanym stenogramie Sikorski mówi m.in., że "polsko-amerykański sojusz jest nic nie warty", a nawet "szkodliwy, bo stwarza w Polsce fałszywe poczucie bezpieczeństwa".