- Mamy informacje, że siły ukraińskie szykują w najbliższej przyszłości kolejną próbę siłowego rozwiązania kwestii Donbasu - poinformował szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow. Kijów zaprzecza tym doniesieniom.
- Dostaliśmy bardzo niepokojące informacje, które właśnie weryfikujemy, o tym, że siły ukraińskie szykują w najbliższej przyszłości kolejną próbę siłowego rozwiązania problemu Donbasu. To będzie katastrofa - podkreślił rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow.
- Informacji o tym, że została ogłoszona mobilizacja, w zasadzie nie dementują ukraińskie władze. Wiemy o liczbie od 50 do 200 tys. osób, które mają zostać zmobilizowane do ukraińskiej armii i do innych struktur siłowych - powiedział Ławrow podczas konferencji prasowej.
"Kolejny straszak Kremla"
Słowa szefa rosyjskiej dyplomacji szybko skomentował rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Andrij (RNBiO) Łysenko.
- Nie ma planów siłowego rozwiązania konfliktu w Donbasie - podkreślił Łysenko. - Rosyjskie władze usiłują zastraszyć swoich obywateli, uciekając się do kolejnych fałszywek i strasznych opowieści. W rzeczywistości ukraińscy wojskowi przestrzegają zapisów mińskich porozumień (podpisanych 5 września ub. roku - red.) i oczekują tego samego od drugiej strony - powiedział Łysenko podczas konferencji prasowej.
"Jesteśmy gotowi"
Słowa ministra Siergieja Ławrowa skomentowali również przedstawiciele tzw. Donieckiej Republiki Ludowej. - Jesteśmy w stanie gotowości, jesteśmy gotowi odeprzeć ataki sił ukraińskich, bronić swoich interesów i swojej ziemi. Podobnie jak każda strona prowadząca walkę mamy konkretny plan działań -oświadczyło "ministerstwo obrony DRL".
Obie strony informują od kilku dni o zwiększeniu obecności wojskowej na umownej linii granicznej, rozdzielającej siły ukraińskie i przedstawicieli samozwańczych republik ludowych.
Autor: asz\mtom / Źródło: lenta.ru, RIA Novosti