Parlament irackiego Kurdystanu przełożył termin regionalnych wyborów parlamentarnych oraz prezydenckich, zaplanowanych na 1 listopada. Wybory zostały przełożone o osiem miesięcy. Zgodnie z tą decyzją kadencja obecnych władz została przedłużona.
Za przełożeniem wyborów opowiedziało się we wtorek 60 z 68 obecnych na sali deputowanych. Ośmiu kurdyjskich parlamentarzystów było przeciwnych, a 43 nie stawiło się na głosowaniu w Irbilu. Większość z nich - jak zaznacza brytyjska agencja Reutera - to polityczni adwersarze obecnego prezydenta irackiego Regionu Kurdystanu Masuda Barzaniego.
Oczekiwania komisji wyborczej
Kurdyjska komisja wyborcza ogłosiła w środę wstrzymanie przygotowań do głosowania, uzasadniając to "brakiem kandydatów oraz ostatnim rozwojem wypadków". Komisja dodała, że oczekuje od kurdyjskiego parlamentu decyzji w tej sprawie.
Do czasu kolejnego głosowania władzę w Regionie Kurdystanu będzie nadal sprawować wybrany w 2005 roku na prezydenta Barzani (Partia Demokratyczna Kurdystanu, PDK) oraz wyłoniony w 2013 roku parlament, którego kadencja zgodnie z prawem powinna trwać cztery lata.
Zajęcie Kirkuku
Iracka armia wkroczyła 16 października do centrum liczącego ponad milion mieszkańców miasta Kirkuk. Wcześniej w ciągu kilkunastu godzin przejęła kontrolę nad całą prowincją.
Siły irackie, w tym szyickie milicje znane jako Oddziały Mobilizacji Ludowej (PMF), zajęły również inne tzw. terytoria sporne. To obszary w dużej mierze zamieszkane przez ludność kurdyjską, które jednak nie są częścią Regionu Kurdystanu, a zostały zajęte przez Peszmergę (kurdyjskich bojowników) po czerwcu 2014 roku.
Utrata Kirkuku spowodowała, że politycy opozycyjnych partii kurdyjskich - Patriotycznej Unii Kurdystanu (PUK) oraz Gorranu - zażądali ustąpienia Barzaniego.
Konflikt między Bagdadem a Irbilem nasilił się po referendum z 25 września w Regionie Kurdystanu i na obszarach spornych. Większość uczestników referendum opowiedziała się za niepodległością Kurdystanu.
Autor: tas\mtom / Źródło: PAP